Zaremba: Nowa partia - czy PJN wykorzysta szansę

Zakładanie nowej partii przypomina egzamin przed komisją złożoną z wrogów albo z ludzi demonstrujących dla zasady znudzenie i cynizm.

Publikacja: 12.12.2010 19:28

Piotr Zaremba

Piotr Zaremba

Foto: Rzeczpospolita

Ledwie otworzysz usta, a oni narzekają: "Nic w tym nowego, słyszałem to wiele razy". Doświadcza tego Polska Jest Najważniejsza.

Wśród recenzentów nie brak kibiców dotychczasowych potęg. Ale i ci, co nimi nie są, krzywią się już na wstępie. PJN ogłosi deklarację ideową. "Nic tam oryginalnego" – orzekają komentatorzy, choć gdyby zajrzeli do podobnych deklaracji PO czy PiS, też by znaleźli oczywistości. Ani oblicze, ani sukces partii nie zależy od takich dokumentów.

Ale też komentatorzy racjonalnie wystrzegają się pochopnego entuzjazmu. Widzieli już niejedną inicjatywę, która miała dobre pomysły i znanych polityków. Gdy siedziałem na ciasnej sali kina Kultura, wspominałem Polskę Plus. Podobne hasła i wiara, że jest coś między PiS i PO. A potem cichy zgon.

PJN-owcy mają kilka przewag. Moment – wydaje się odpowiedni. Z ruchów między elektoratami PO i PiS można wyczytać autentyczne znużenie wojną Kaczyński – Tusk. Także wizerunek nowej partii jest bardziej klarowny niż Polski Plus. Na tej sali czuło się wyraźną ofertę dla pokolenia trzydziesto-, czterdziestolatków. Nieprzypadkowo ich rówieśnicy politycy PJN zabrali na imprezę swoje dzieci. I mówili tyle o rodzinie.

Ale to jest oferta na może 10, a może tylko na 3 procent. To pierwsze oznacza utrzymanie się w grze, to drugie – koniec. Koniunkturę można wykorzystać dzięki pracowitości i pomysłowości. I można przepuścić między palcami. A jest i niszcząca rola przypadku. Wystarczy, że kampania 2011 spolaryzuje scenę w sposób dla PJN niewygodny, i zawodowcy przykryją debiutantów czapkami.

Jest coś jeszcze. Joanna Kluzik-Rostkowska jest wiarygodna, gdy mówi Tuskowi: "Premierze, brak panu odwagi". Była dobrym ministrem, czuje państwo. Może wnieść nową jakość. Ale właśnie z tej jakości elektorat bardziej zwrócony na prawo (a do niego kołaczą) będzie rozliczał nowych polityków surowo. Gdy zaś PJN od przesady, jaką jest wpisanie smoleńskiego śledztwa do ideowej deklaracji, przechodzi do całkowitego milczenia na jego temat na kongresie, wystawia się na zarzut plastikowości. Wypadek przy pracy? Może. Ale milczenie na temat jakości państwa może być wypadkiem kosztownym.

Ledwie otworzysz usta, a oni narzekają: "Nic w tym nowego, słyszałem to wiele razy". Doświadcza tego Polska Jest Najważniejsza.

Wśród recenzentów nie brak kibiców dotychczasowych potęg. Ale i ci, co nimi nie są, krzywią się już na wstępie. PJN ogłosi deklarację ideową. "Nic tam oryginalnego" – orzekają komentatorzy, choć gdyby zajrzeli do podobnych deklaracji PO czy PiS, też by znaleźli oczywistości. Ani oblicze, ani sukces partii nie zależy od takich dokumentów.

Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Kłamstwo Karola Nawrockiego odsłania niewygodne fakty. PiS ma problem
Komentarze
Bogusław Chrabota: Alcatraz, czyli obsesja Donalda Trumpa rośnie
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Trump to sojusznik wysokiego ryzyka dla Nawrockiego
Komentarze
Estera Flieger: Po spotkaniu Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem politycy KO nie wytrzymali ciśnienia
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Donald Tusk w orędziu mówi językiem PiS. Ale oferuje coś jeszcze
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne