Aktualizacja: 23.07.2015 12:21 Publikacja: 23.07.2015 01:01
Order Orła Białego według Francuzów
Foto: Rzeczpospolita
W samym środku Paryża, naprzeciw obleganego przez turystów muzeum d'Orsay znajduje się małe, ale ważne dla Francuzów, Muzeum Legii Honorowej. Przy ulicy o tej samej nazwie gromadzi może największą na świecie kolekcję orderów i medali, głównie francuskich, ale także z innych krajów i okresów historycznych. Przewodnik mówi, że całość kolekcji liczy ponad 28 tysięcy eksponatów. To za dużo dla niewielkiego muzeum, więc bieżąca ekspozycja to „jedynie" 10 tysięcy odznaczeń.
Skąd ta wyjątkowa waga kolekcji? Otóż ważne są nie tylko odznaczenia, ale przede wszystkim ludzie, do których należały, często donatorzy muzeum, wybitni mężowie stanu, politycy wojskowi. W centralnym miejscu możemy podziwiać Legię Honorową należącą do samego Napoleona, notabene człowieka, który francuskie odznaczenie ustanowił.
Albo nasz kraj pogodzi się z pacyfikacją Strefy Gazy i planami zmiany siłą granic na Bliskim Wschodzie przez premiera Izraela, albo czeka nas kryzys w relacjach z Waszyngtonem.
Upada mit oczywistego dla lewicy elektoratu wielkomiejskiego. Jeśli wyborcy odpłyną od Rafała Trzaskowskiego i Koalicji Obywatelskiej, to nie do Razem lub Nowej Lewicy, tylko do Konfederacji i Sławomira Mentzena.
Podczas rozmowy z Robertem Mazurkiem w Kanale Zero Andrzej Duda unikał jasnych deklaracji poparcia dla kogokolwiek w wyborach prezydenckich. Jego wypowiedzi sugerowały dystans wobec kampanii. Czy ta niejednoznaczność nie działa na korzyść kandydatury Stanowskiego?
Gdy Jarosław Kaczyński grzmi o zamachu stanu, premier Donald Tusk gra w ping-ponga. Gdy prokuratura stawia kolejne zarzuty byłemu wiceministrowi sprawiedliwości Marcinowi Romanowskiemu, ten je gulasz na Węgrzech. Budowa gmachów alternatywnych rzeczywistości trwa w Polsce w najlepsze.
Mariusz Błaszczak, ujawniając plany użycia wojska w czasie kampanii wyborczej, igrał z wiarygodnością naszego państwa. Do politycznej młócki wykorzystał wojsko, a także podległy mu urząd.
Piątek nie zmienił układu sił na rynku walutowy. Złoty nadal trzyma się dzielnie.
Albo nasz kraj pogodzi się z pacyfikacją Strefy Gazy i planami zmiany siłą granic na Bliskim Wschodzie przez premiera Izraela, albo czeka nas kryzys w relacjach z Waszyngtonem.
Złoty jest najmocniejszy wobec euro od 2018 r. Wycenie naszej waluty pomaga kilka czynników w tym m.in. jastrzębie nastawienie Adama Glapińskiego.
Dostępne mechanizmy rozstrzygania sporów na poziomie międzypaństwowym nie dają skutecznych narzędzi do dochodzenia swoich praw. Zainteresowanym pozostaje samopomoc w formie ceł odwetowych.
– Nie ma co prawda takiego konkretnego sondażu, w którym pytamy „czy jesteś rozczarowany?”, ale widać to jednak w badaniach, to wypadkowa iluś tam danych – ocenia Łukasz Pawłowski, prezes Ogólnopolskiej Grupy Badawczej. – „Rozczarowanie” będzie na samym szczycie zestawienia kluczowych emocji 2025 roku – dodaje.
Mocniejszy dolar na globalnym rynku znów przeszkadza złotemu. Czy to się zmieni w drugiej części dnia?
Mariusz Błaszczak, ujawniając plany użycia wojska w czasie kampanii wyborczej, igrał z wiarygodnością naszego państwa. Do politycznej młócki wykorzystał wojsko, a także podległy mu urząd.
Jeśli z powodu sporów w wymiarze sprawiedliwości nie dojdzie do prawomocnego osądzenia stalinowskiej zbrodni, będzie to blamaż całego państwa.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas