Wolałbym pisać komentarz o tym, jak Instytut Dziedzictwa Narodowego ratuje ukraińskie zabytki zagrożone wojną, o tym, że „prof. Piotr Gliński jest w stałym osobistym kontakcie z ministrem kultury i polityki informacyjnej Ukrainy Ołeksandrem Tkaczenką”. Niestety, jednocześnie w stałym kontakcie z „Rzeczpospolitą” jest Anna Pawłowska-Pojawa, dyrektorka centrum informacyjnego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, która zasypuje nas „sprostowaniami” dotyczącymi największej afery w polskiej kulturze ostatnich miesięcy. Teatr im. Słowackiego w Krakowie miał być współprowadzony przez resort kultury, ale tak się chronologicznie złożyło, że po premierze „Dziadów” Mai Kleczewskiej współprowadzony nie jest. „Dziady” nie spodobały się politykom Zjednoczonej Prawicy, również tym, którzy ich nie widzieli. Dyrektor teatru Krzysztof Głuchowski jest odwoływany, a zespół czuje się zagrożony. Taki przypadek.

Czytaj więcej

Chwalony teatr wypadł z łask

Dzięki posłowi Maciejowi Gduli i dokumentom, które uzyskał, nie udało się Zjednoczonej Prawicy ukryć prawdy o planach wobec Teatru im. Słowackiego. Rosną za to obawy związane z przyszłością polskiej kultury. Wicepremier Gliński zdobył na nią więcej pieniędzy, co podczas pandemii uchroniło artystów i instytucje przed katastrofą. Nieustannie jednak spoczywa na nim moralna odpowiedzialność i współodpowiedzialność za losy instytucji i dyrektorów, za wolność słowa i artystów. Zwłaszcza gdy kulturze zagraża powtórka z najgorszych lat PRL, gdy towarzysz Władysław Gomułka zniszczył w 1968 r. „Dziady” Kazimierza Dejmka, bo nie podobały się władzy. Zmutowana w warunkach demokracji powtórka w wykonaniu PiS byłaby kuriozalna, tym bardziej że obecny rok jest Rokiem Romantyzmu.

W żadnym kraju o zakorzenionej demokracji żadnemu politykowi nie przyszłoby do głowy atakowanie twórców spektaklu i odwoływanie dyrektora instytucji tylko dlatego, że nie podobają się politykom. Takie praktyki zdarzają się na Węgrzech Orbána albo w putinowskiej Rosji. Dlatego każda forma sekowania Teatru im. Słowackiego jest kompromitacją.