Zadziwiające jest zachowanie samego zainteresowanego, którego wyjaśnienia nie są spójne. Dziwi niefrasobliwość MSZ, które nie wyjaśniło całej sprawy.
Dokładnie dekadę temu były dwie głośne sprawy dotyczące kontaktów osób publicznych z SB. Na przełomie 2006 i 2007 r. wyszło na jaw, że nowy metropolita warszawski biskup Stanisław Wielgus w młodości uwikłał się we współpracę z SB. Hierarcha początkowo zaprzeczał, by ostatecznie przyznać się do współpracy i zrezygnować ze stanowiska. Kilka tygodni później ówczesny szef Episkopatu Polski abp Józef Michalik, gdy tylko dowiedział się o tym, że w IPN są dokumenty mówiące o tym, że był tajnym współpracownikiem, ujawnił je i udzielił dwóch obszernych wywiadów. Sprawa została błyskawicznie przecięta.
Dwa odmienne podejścia i jakże różny odbiór opinii publicznej. Tyle tylko, że nikt nie wyciągnął z tego żadnych wniosków.