– To wygląda tak, że pan Donald Tusk, pan premier, nie ma pieniędzy i po prostu szybko biegnie do lombardu i za grosze wyprzedaje majątek narodowy.
Pewnie Wydział Propagandy KC wydał dyrektywę w sprawie języka walki z prywatyzacją, bo wieczorem Ryszard Kalisz w TVN 24 mówił: – Nie musi wcale być prywatyzacji wyprzedającej nasze srebra rodowe. Mogą być oczywiście wyprzedane resztówki, takie gdzie państwo nie ma żadnego wpływu.
Skąd nagle na lewicy taka troska o srebra rodowe? Skąd odniesienia do burżuazyjnego języka? Przecież po wojnie to właśnie lewica nacjonalizowała rodowe majątki. Wyprzedaż resztówek... Kto to kupi? Ryszard Kalisz puknął też ministra odpowiedzialnego za prywatyzację w czuły punkt: – Pozycja ministra Grada jest bardzo słaba. To nawet widać po jego minie, jak on mówi, tak niepewnie.
Moim zdaniem za miny, a już zwłaszcza gęby, można skrytykować również innych ministrów, zwłaszcza z koalicyjnego PSL, ale widać Pawlak i Sawicki to dla opozycji święte krowy. W tej sytuacji platformerskiego ministra bronił Kazimierz Kutz: – Proszę państwa, minister Grad ma taką urodę, tak wygląda, że taki biedny...
Mówienie, że minister skarbu taki biedny, nawet w czasach kryzysu, nie jest zbyt rozsądne, ale Kutz rozszerzył obronę na cały rząd: – Na pewno jest w tym rządzie, o którym tak źle mówicie panowie, parę osób myślących, które wiedzą, co robią. Ale po chwili reżyser polityk znów wrócił do Aleksandra Grada: – Ja myślę, że to nie jest człowiek, który znalazł się tam przypadkowo, tylko ma taką urodę aniołka z Betlejem.