Balcerowicz musi wrócić

Nadzwyczajne zagrożenia – jak te, przed którymi stoi teraz co najmniej kilka państw Europy, a wraz z nimi cała Europa – wymagają nadzwyczajnych działań

Aktualizacja: 09.05.2010 21:56 Publikacja: 09.05.2010 21:55

Właśnie dlatego Leszek Balcerowicz (rzecz jasna, jeśli na to by się zgodził) powinien czym prędzej zostać powołany na stanowisko ministra finansów (i jednocześnie wicepremiera) w rządzie Donalda Tuska.

Po pierwsze jego powszechnie znana determinacja w dążeniu do naprawy finansów publicznych byłaby dla rynków finansowych czytelnym sygnałem rosnącej determinacji władz Polski w sprawie uzdrowienia stanu kasy państwa.

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/gabryel/2010/05/09/balcerowicz-musi-wrocic/]skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]

Wizerunek naszego kraju z pewnością bardzo szybko by na tym wiele zyskał, co w tych dniach, tygodniach i miesiącach jest nie do przecenienia. Wizerunek, dodajmy, nadszarpnięty zdecydowanie zbyt małą konsekwencją naszych rządów (właściwie wszystkich, włącznie z poprzednim gabinetem Jarosława Kaczyńskiego i obecnym – Donalda Tuska) w realizowaniu wciąż jedynie zapowiadanych reform finansów Polski.

Po drugie niewiele później – mam nadzieję – obecność Leszka Balcerowicza w rządzie walnie zwiększyłaby szanse na przeprowadzenie rzeczywistej (a nie – jak do tej pory – głównie retorycznej, czyli pozorowanej) reformy finansów publicznych.

W każdym razie – czego uczy doświadczenie – faktyczny nacisk na mało zdecydowanego w tej kluczowej dla przyszłości Polski kwestii premiera Donalda Tuska, na polityków tradycyjnie antyreformatorskiego PSL oraz na prezydenta (ktokolwiek by nim w nadchodzących wyborach został wybrany) z pewnością za sprawą ministra finansów Leszka Balcerowicza wydatnie by wzrósł.

A czyż nie o to właśnie powinno nam wszystkim teraz najbardziej chodzić, żeby błyskawicznie przystąpić do naprawy finansów naszego państwa? Po to, by Polska nie wpadła w otchłań kolejnego dołka kryzysu. Dołka, na krawędzi którego od paru miesięcy balansuje kilka krajów Europy dotkniętych epidemią nie czego innego przecież, jak zrujnowanych finansów publicznych.

Właśnie dlatego Leszek Balcerowicz (rzecz jasna, jeśli na to by się zgodził) powinien czym prędzej zostać powołany na stanowisko ministra finansów (i jednocześnie wicepremiera) w rządzie Donalda Tuska.

Po pierwsze jego powszechnie znana determinacja w dążeniu do naprawy finansów publicznych byłaby dla rynków finansowych czytelnym sygnałem rosnącej determinacji władz Polski w sprawie uzdrowienia stanu kasy państwa.

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka