Nie ma w tym, niestety, nic zaskakującego. Na polskich szkołach wyższych od dawna króluje konformizm wobec tych, od których tak wiele przecież zależy (czyli liberalnych mediów i platformerskiego rządu), wymieszany z antyprawicową zajadłością części środowiska naukowego. Przypomnijmy sobie choćby sprawę Pawła Zyzaka, młodego krakowskiego historyka, na którego zorganizowano nagonkę za opublikowanie książki krytycznej wobec Lecha Wałęsy. Dziekan Wydziału Historii UJ, na który minister Barbara Kudrycka chciała wtedy skierować karną kontrolę, nie widział nic niestosownego w tym, aby publicznie usprawiedliwiać się wobec szefowej resortu. I przekonywać ją, iż podległa mu placówka jest lojalna, bo nie przyjęła Zyzaka na studia doktoranckie... Takie historie można mnożyć, podobnie jak relacje o odmowach wynajęcia sali (albo wycofaniu się z umowy o wynajęcie) – na skutek notatki w lokalnym wydaniu „GW" – na kontrowersyjne z punktu widzenia lewicowego mainstreamu konferencje.

Ale w sprawie niedoszłego spotkania studentów UW z Ruchem Narodowym (który skądinąd nie jest formacją z mojej bajki) jeden element uderza. Otóż pretekstem do działań władz uczelni były protesty partyjnych młodzieżówek – PO, Socjaldemokratów i Zielonych. I argument, że na spotkanie „NZS nie zaprosił nikogo z przeciwnej strony sceny politycznej".

Bardzo to ciekawe. Pamiętamy liczne (również zupełnie niedawne) spotkania na UW (np. z Adamem Michnikiem), w czasie których bardzo politycznie zaangażowany przecież prelegent wygłaszał ostre tezy, a żadnego oponenta, rzecz jasna, organizatorzy nie przewidzieli. Nie atakuję ich za to. Chciałbym jednak, aby wobec wszystkich stosowano tę samą miarkę. Wiem, że brzmi to śmiesznie, ale mimo to naiwnie spytam: czy odtąd na wszystkie spotkania, organizowane przez młodzieżówkę PO lub organizacji lewicowych, zapraszani będą oponenci zaproszonych gości? Nie? To powiedzcie szczerze to, co wszyscy wiedzą. Że nie na zasadzie równej miarki zbudowano III RP.

Jak to było w „Misiu"? Nie mamy pańskiego płaszcza, i co nam pan zrobi?