Żyjące w świecie idei, które delikatnie mówiąc z dużym dystansem podchodzą to takich kwestii jak rodzina, dziecko, dom.
Tymczasem dla przeciętnej współczesnej kobiety, obok pracy (lub jej braku) są to podstawowe kwestie. Dla niej głównym problemem nie są wykrzykiwane wczoraj w Warszawie i innych miastach hasła "zostawcie moją macice w spokoju", czy "moja macica moja sprawa", ale np. brak kompleksowej polityki prorodzinnej państwa, czy skutecznych metod aktywizacji na rynku pracy po macierzyństwie. W Polsce niestety macierzyństwo ciągle jest karą, a powinno być przywilejem.
Dzieje się tak mimo wielu politycznych deklaracji, które nie wychodzą poza teoretyczne modele czy programy.
Szkoda, że Panie, nie mają żadnej zorganizowanej grupy nacisku, która głośno przypominałaby rządzącym o swoich potrzebach, naciskając na realizacje programowych obietnic.
W zamian głos niby w ich imieniu zabierają oderwane od rzeczywistości aktywistki o dość egzotycznych potrzebach.