Reklama

Lewica ma kłopot z Januszem Palikotem

Dwa i pół roku temu Janusz Palikot wieszczył rychłą śmierć lewicy. Kilka dni temu zaś z dumą oświadczył, że generał Jaruzelski właśnie w nim upatruje nowego lidera dla lewej strony polskiej sceny politycznej.

Aktualizacja: 15.04.2013 09:28 Publikacja: 15.04.2013 01:02

Lewica ma kłopot z Januszem Palikotem

Foto: rp.pl

Wojciech Jaruzelski nie pamięta, by coś takiego politykowi z Lublina mówił. Kolejne kłamstewko Palikota?

Wygląda na to, że tak. W końcu jakoś trzeba sobie humor poprawiać. Bo, jak wynika z sondażu Homo Homini dla „Rzeczpospolitej", Janusz Palikot nie ma najmniejszych szans na to, by zostać liderem lewicy. Jest jeszcze gorzej: on jest po prostu dla niej ogromnym obciążeniem.

Polska lewica od lat ma problem ze sobą. A właściwie z liderem. Niekwestionowanym autorytetem dla wielu działaczy wciąż jest Aleksander Kwaśniewski. Były prezydent wspólnie z dawnymi partyjnymi kolegami, np. Markiem Siwcem czy Ryszardem Kaliszem, wciąż mógłby rozdawać karty po lewej stronie sceny politycznej. Wyraźnie pokazują to sondaże.

Jednak Kwaśniewskiemu chyba to nie wystarcza, bo postanowił zaprosić do wspólnej gry Janusza Palikota. Polityka, który wprawdzie w ostatnich wyborach parlamentarnych uzyskał ze swoją partią bardzo obiecujący wynik, ale nie potrafił tego wykorzystać. Radykalna lewicowo-liberalna retoryka najwyraźniej nie trafiła do dość konserwatywnych Polaków, bo dziś partia Palikota ostro dołuje w sondażach, a on sam jest liderem na liście polityków, którym Polacy nie ufają.

Trudno powiedzieć, dlaczego Kwaśniewski, wytrawny polityczny gracz, tego zagrożenia nie dostrzega.

Reklama
Reklama

Widzi je natomiast równie doświadczony Leszek Miller, który Janusza Palikota nie zaprosił nawet na czerwcowy Kongres Lewicy Społecznej. „Palikot przypomina Cygankę, która najpierw rzuca urok, a potem klątwę" – tłumaczy w swoim stylu Miller, dodając, że nie chce, by lewica była identyfikowana z kimś, kto nie budzi społecznego zaufania.

Jest w tym wiele politycznej gry i osobistej niechęci między dwoma tradycyjnymi liderami polskiej lewicy, ale niewątpliwie czasy, gdy Janusz Palikot uważany był za jej odnowiciela, odchodzą już w przeszłość. Nawet jeśli nie wszyscy politycy to dostrzegli – na przykład Kwaśniewski – to wyborcy, co wyraźnie widać w sondażach, po chwilowym zachwycie chyba zmęczyli się już kolejnymi wybrykami cudaka z Biłgoraja.

Wojciech Jaruzelski nie pamięta, by coś takiego politykowi z Lublina mówił. Kolejne kłamstewko Palikota?

Wygląda na to, że tak. W końcu jakoś trzeba sobie humor poprawiać. Bo, jak wynika z sondażu Homo Homini dla „Rzeczpospolitej", Janusz Palikot nie ma najmniejszych szans na to, by zostać liderem lewicy. Jest jeszcze gorzej: on jest po prostu dla niej ogromnym obciążeniem.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Komentarze
Jędrzej Bielecki: O nas bez nas. W Białym Domu u Donalda Trumpa brakuje Polski
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Sojusz Trump-Putin. Do jakich nacisków może się posunąć amerykański prezydent?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Nowa Jałta, a sprawa polska. Mamy jeszcze czas, by się przeciwstawić
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Karol Nawrocki z prezentem od Donalda Trumpa. Donald Tusk musi się cofnąć
Komentarze
Robert Gwiazdowski: Aferka KPO. Czy wystarczy nie defraudować?
Reklama
Reklama