Jednolity podatek ma objąć dochody z pracy, w tym na etat czy na umowy-zlecenia, natomiast działalność gospodarcza ma być opodatkowana na odrębnych zasadach – nad takimi propozycjami, jak dowiedziała się nieoficjalnie „Rzeczpospolita", pracuje rząd.
Większa niż obecnie progresja miałaby dotyczyć umów o pracę, co jest zgodne ze wstępną koncepcją tzw. jednolitego podatku przedstawianą kilka tygodni temu przez Henryka Kowalczyka, ministra w Kancelarii Premiera. W przypadku zaś działalności gospodarczej rząd zdaje sobie sprawę, że właściciele nawet mikrofirm ponoszą większe ryzyko i trudno je potraktować takimi samymi daninami. Nie jest jednak wykluczone, że wyższe niż obecnie obciążenia mogłyby dotknąć firm (płacących podatek PIT) uzyskujących dochody powyżej 30–40 tys. zł na miesiąc.
Ważna deklaracja
Decyzja jednak, czy w takim kierunku będzie szła reforma podatkowa, jeszcze nie zapadła. Jak dowiaduje się „Rzeczpospolita", obecnie na forum Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów analizowane są różne warianty. Premier Beata Szydło przed ostateczną decyzją chce mieć zaś pewność, że cała reforma nie uderzy w przedsiębiorców.
– Nigdy nie zgodzę się na takie zmiany systemu podatkowego, których koszty mieliby ponosić przedsiębiorcy – powiedziała też premier Szydło w poniedziałkowej rozmowie z tygodnikiem „Do Rzeczy". – Cały czas szukamy dobrego rozwiązania, które z jednej strony uprości system podatkowy, a z drugiej poprawi ściągalność podatków, a nie będzie ją podnosić – dodała.
– Prawdopodobnie ta deklaracja pani premier odnosi się do osób prowadzących działalność gospodarczą – komentuje Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku. – Z wcześniejszych informacji wynikało, że w ramach reformy zlikwidowany zostanie liniowy 19-proc. PIT, a nowa danina, łącząca podatki i składki na ubezpieczenia społeczne, będzie liczona od dochodu, przy maksymalnej stawce nawet 40 proc. A to oznaczałoby dla wielu firm nawet dwukrotny wzrost obciążeń i byłoby nie do udźwignięcia. Pani premier najwyraźniej nie chce się na to zgodzić, i słusznie – dodaje.