- Rząd dostał zadanie, by handlować z Rosją nie za ruble, ale za dolary lub euro. Wcześniej już trzeba było wymagać. by płacili nam w twardej walucie. I to jest niedostatek w pracy rządu, który musimy teraz naprawić - stwierdził prezydent Białousi po dzisiejszej naradzie z rządem.

Po wprowadzeniu przez Rosję embarga na zachodnią żywność Białoruś stała się głównym dostawcą produktów do rosyjskich sklepów. Rosjanie zarzucają sąsiadowi reeksport z zakazanych rynków. Niezależny białoruski ekspert gospodarczy Leonid Złotnikow podliczył, że na samym reeksporcie polskich jabłek kraj zarobił 50-100 mln dol.. Reeksport ryb, krewetek i innych owoców morza dał biznesowi ok. 400 mln dol.

Według gazety ukraińskiej „Przedsiębiorcza stolica", dzięki reeksportowi Białoruś zarobiła już 0,6-0,7 mld dol. i zmniejszyła ujemne saldo w obrotach handlu zagranicznego o 1,5 mld dol. do 1,9 mld dol. za trzy kwartały.

Łukaszenko zapewnił, że Białoruś nie zdewaluuje swojego rubla w ślad za rosyjskim. Jednak ludzie zaczęli już likwidować lokaty rublowe w białoruskich bankach i kupować za nie waluty.