Amazon ma powody do obaw. Czarny Piątek, który zazwyczaj generuje amerykańskiemu gigantowi e-commerce kosmiczne przychody, może okazać się w tym roku dla koncernu wielką klapą za sprawą zapowiedzianych na przyszły miesiąc strajków pracowników, którzy domagają się wyższych pensji.
Brytyjski związek zawodowy GMB Union ogłosił, że protesty odbędą się 7, 8 i 9 listopada, a także 24 listopada, na który przypada Czarny Piątek – popularne święto handlowe, otwierające co roku z pompą sezon zakupowy przed Bożym Narodzeniem. Jak szacuje GMB Union, w strajkach weźmie udział ponad tysiąc pracowników centrum logistycznego Amazona w mieście Coventry w środkowej Anglii. To właśnie tam w styczniu tego roku odbyły się pierwsze strajki brytyjskich pracowników Amazona.
Czytaj więcej
Z półek drogerii Rossmann znikną produkty sygnowane logo TeamX. Sieć zareagowała w ten sposób na aferę Pandora Gate związaną z polskimi youtuberami, którzy mieli wykorzystywać nieletnich.
Zapowiedź kolejnych protestów pojawiła się dzień po tym, jak Amazon ogłosił podwyżki o „co najmniej 1 funta za godzinę” i przekonywał, że jest dumny z tego, że oferuje swoim „utalentowanym pracownikom” konkurencyjne wynagrodzenie. Wcześniej w tym roku gigant e-handlu nie był na tyle hojny i proponował ledwie 50 pensów podwyżki. Zmiana stanowiska zarządu wciąż nie przekonała związku zawodowego, który domaga się zwiększenia pensji pracowników z 10,50 funtów do 15 funtów za godzinę. Właśnie dlatego pracownicy zamierzają dalej strajkować i zadać koncernowi jeszcze bardziej dotkliwy cios.
– To odpowiedź naszych członków na porażkę szefów Amazona w słuchaniu swoich pracowników – skomentowała stojąca na czele GMB Union Rachel Fagan, cytowana przez BBC.