Nieoczekiwane odbicie eksportu samochodów

Lipiec przyniósł wyraźne wyhamowanie wzrostu eksportu Polski i pogłębienie deficytu w handlu towarowym. Nieoczekiwanym wsparciem dla eksportu okazała się sprzedaż samochodów.

Publikacja: 13.09.2022 15:39

Nieoczekiwane odbicie eksportu samochodów

Foto: Bloomberg

Jak wynika z danych, które opublikował we wtorek NBP, wartość polskiego eksportu towarów (liczona w euro) zwiększyła się o 19,9 proc. rok do roku, po zwyżce o 25,8 proc. w czerwcu. To wynik najsłabszy od kwietnia i sporo poniżej przeciętnych szacunków ekonomistów ankietowanych przez „Rzeczpospolitą” (23,1 proc.). Nieco mniej od oczekiwań wzrosła jednak także wartość importu towarów: o 23,5 proc. rok do roku, po zwyżce o 31,5 proc. miesiąc wcześniej. Ekonomiści spodziewali się przeciętnie wyniku na poziomie 24,9 proc.

W minionych ośmiu miesiącach aż w pięciu przypadkach wzrost importu przekraczał 30 proc. rok do roku. Był to przede wszystkim skutek skokowego wzrostu cen sprowadzanych do Polski surowców energetycznych. W lipcu, jak podał NBP, ceny importowanej ropy osiągnęły kolejne maksimum – 460 złotych za baryłkę. Jednocześnie jednak wyhamował wzrost importu towarów zaopatrzeniowych. W ocenie analityków z NBP mogło to wynikać zarówno z wolniejszego wzrostu cen tych towarów, jak i pewnego osłabienia popytu. To ostatnie zjawisko wpisywałoby się w liczne sygnały, że firmy przestają powiększać swoje zapasy komponentów i materiałów.

Czytaj więcej

Świat stoi na krawędzi katastroficznego braku chipów. Czarne scenariusze

Z kolei eksport, podobnie jak w ostatnich miesiącach, był wspierany przez sprzedaż paliw do Ukrainy. „Do wzrostu wartości eksportu przyczyniło się także zwiększenie sprzedaży zagranicznej w sektorze motoryzacyjnym. Był to pierwszy tak znaczący wzrost eksportu od wielu miesięcy. Zwiększyła się sprzedaż nowych samochodów osobowych, aut dostawczych oraz ciągników drogowych” – napisali analitycy NBP w komunikacie.

Deficyt Polski w handlu towarowym pogłębił się w lipcu do 1452 mln euro z 849 mln euro w czerwcu. To przyczyniło się do pogłębienia deficytu na rachunku obrotów bieżących – szerokiej miary rozliczeń zza granicą – do ponad 1,7 mld euro z niespełna 1,5 mld euro w czerwcu. Kolejną przyczyną tego stanu rzeczy była mniejsza niż przed miesiącem nadwyżka Polski w wymianie usług (2,6 mld euro po niemal 2,9 mld euro w czerwcu), co analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego wiążą ze spowolnieniem w europejskim przemyśle, osłabiającym popyt na polskie usługi transportowe.

Jak oceniają ekonomiści z PKO BP, deficyt Polski na rachunku obrotów bieżących w ciągu roku do końca lipca wyniósł 4 proc. PKB. Po czerwcu był to około 3,9 proc. PKB. - W najbliższych miesiącach spodziewamy się dalszego stopniowego pogłębiania deficytu w obrotach bieżących do około 5 proc. PKB pod koniec roku – napisał w komentarzu Leszek Kąsek, ekonomista z ING BSK.

Czytaj więcej

UE pożegna samochody spalinowe w 2035 roku

Część analityków spodziewa się jednak, że deficyt Polski w obrotach bieżących mocno się już nie pogłębi za sprawą stabilizacji cen surowców. W warunkach spowolnienia gospodarczego hamować powinien też import dóbr konsumpcyjnych i zaopatrzeniowych.

Deficyt na rachunku obrotów bieżących (odzwierciedlający pogorszenie terms of trade) to jeden z czynników, które tłumaczą osłabienie złotego na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Jeszcze w 2020 r. – przed wyraźnym skokiem cen surowców - Polska miała na tym rachunku nadwyżkę. Ostatnio jednak, jak zauważa Kąsek, kurs złotego jest przede wszystkim pod wpływem czynników globalnych, m.in. zmian kursu euro do dolara i nastrojów na rynkach finansowych.

Jak wynika z danych, które opublikował we wtorek NBP, wartość polskiego eksportu towarów (liczona w euro) zwiększyła się o 19,9 proc. rok do roku, po zwyżce o 25,8 proc. w czerwcu. To wynik najsłabszy od kwietnia i sporo poniżej przeciętnych szacunków ekonomistów ankietowanych przez „Rzeczpospolitą” (23,1 proc.). Nieco mniej od oczekiwań wzrosła jednak także wartość importu towarów: o 23,5 proc. rok do roku, po zwyżce o 31,5 proc. miesiąc wcześniej. Ekonomiści spodziewali się przeciętnie wyniku na poziomie 24,9 proc.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Kończy się czas wielkich promocji w sklepach. Specjalne oferty w innych kanałach
Handel
Żabka szuka franczyzobiorców na ukraińskich portalach
Handel
Brexit uderza w import żywności. Brytyjczycy narzekają na nowe przepisy
Handel
Kanadyjski rząd chce ściągnąć dyskonty. Na liście właściciele Biedronki i Lidla
Handel
VAT uderzył, ceny rosną już mocniej niż w marcu