Idea usługi Scan&Shop jest bardzo prosta – dzięki specjalnemu skanerowi lub aplikacji zainstalowanej w smartfonie wystarczy skanować produkty wkładane do koszyka, by przy płaceniu nie trzeba było wykładać ich na kasę. Wystarczy zapłacić, spakować do toreb i koniec. To olbrzymie ułatwienie dla klientów, szczególnie tych, którzy kupują dużo, a lubią samoobsługowe zakupy i chcą na bieżąco wiedzieć ile zapłacą.
- Zakupy ze Scan&Shop, a także przy użyciu aplikacji mobilnej Scan&Shop są bardzo proste. Możesz dzięki nim oszczędzić swój czas, na bieżąco kontrolować wydawaną kwotę, skrócić swoje oczekiwanie w kolejce do kasy oraz uniknąć wykładania produktów przy kasie tylko po to, by je później spakować – opisuje Tesco swoją usługę w komunikacie dla pracowników cytowanym w serwisie dlahandlu.pl
Jak wynika z informacji podanych przez Tesco, sieć chce testować to rozwiązanie również w innych krajach. Na początku ma to być Słowacja, potem Czechy i Polska (i kolejne testy na Węgrzech). Razem testy mają odbywać się w 17 sklepach. Niestety, Tesco zdradza niewiele szczegółów.
- Dzięki Scan&Shop i Scan&Shop mobile klienci będą mogli spróbować zupełnie nowego sposobu robienia zakupów. Usługi te będą testowo wdrażane łącznie w 17 sklepach w Europie Środkowej. O rozpoczęciu testów w Polsce poinformujemy z odpowiednim wyprzedzeniem – będzie to już rok 2017 – poinformował rp.pl rzecznik Michał Sikora.
Nie był jednak, jak widać, w stanie zdradzić kiedy dokładnie wystartują testy w polskich miastach i przede wszystkim, w których. Możemy tylko podejrzewać, które miasta znajdą się na liście, ale te podejrzenia łatwo mogą okazać się nietrafne.