Na rynku jest miejsce na różne formy kuszenia klienta. Także takie, z jakimi ruszyła obecnie Biedronka, czyli wyprzedaże artykułów przemysłowych w obwoźnych punktach – kontenerach. To oczywiście sposób na dotarcie do pewnej grupy, patrzącej tylko na ceny, a mniej na otoczenie czy usługi posprzedażowe. Ci najcenniejsi z punktu widzenia handlowców mają jednak większe oczekiwania od sprzedawcy, dlatego trzeba się natrudzić, aby do nich skuteczniej dotrzeć. Zarówno w kanale tradycyjnym, jak i internetowym.
Takim pomysłem jest Empik Premium, czyli specjalny abonament dla klientów sieci, który pozwoli im nie tylko skorzystać z wielu rabatów czy darmowej dostawy, ale również kupowania tańszych biletów do kina, audio czy e-booków oraz – w przedsprzedaży – np. biletów na koncerty. Przy zakupie na rok abonament kosztuje nieco poniżej 6,7 zł miesięcznie.
Szlakiem Amazona
– Zależało nam na tym, by usługa była atrakcyjna i wygodna dla każdego – niezależnie od zwyczajów zakupowych czy ulubionych kategorii produktowych – mówi Piotr Frankowski, szef Empik Premium. Firma nie ukrywa, że celem oferty jest dotarcie do nowych klientów, ale nie mniej ważne jest ściślejsze przywiązanie tych, których już ma w bazie. Ta jedna z najpopularniejszych marek handlowych ze swoją ofertą nie uniknie porównań do usługi Prime Amazona, co pokazuje, że rynek zdecydowanie idzie w kierunku wielokanałowości i nawet sklepy internetowe wzmacniają swoją obecność w kanale tradycyjnym.
– Firmy z różnych branż – np. elektronika czy odzież elegancka – zabiegają o odbiór własny zamówienia w placówce w modelu click and collect. Stosują przy tym różne formy promocji, upustów czy „kar" za wybranie innej formy dostawy czy płatności niż odbiór własny w salonie z płatnością w kasie – mówi Krystian Wesołowski, ekspert Blue Media. – W sieci o wiele trudniej dosprzedać krawat i buty do garnituru czy opcję przedłużonej gwarancji, na których niejednokrotnie sprzedawca notuje marże kilkakrotnie większe niż na produkcie podstawowym – dodaje.