W odstawkę poszły reguły budżetowe oraz obawy przed zadłużeniem. Nadzwyczajna sytuacja wymaga nadzwyczajnych środków. Świadczy o tym m.in. pośpiech z jakim władze USA przystąpiły do tworzenia ogromnego pakietu stymulacyjnego.
Przygotowywany przez administrację Trumpa pakiet stymulacyjny dla gospodarki może sięgnąć nawet 1,2 bln dolarów. Z tego około 250 mld dolarów, to pieniądze, które trafią bezpośrednio do obywateli. Każdy dorosły obywatel USA ma dostać czek na ponad 1000 dolarów. Steven Mnuchin, amerykański sekretarz skarbu deklaruje, że czeki te mogą zostać wysłane w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Ma też dojść do odroczenia spłaty części podatków a linie lotnicze mogą dostać 50 mld dolarów wsparcia. Szczegóły tego pakietu wciąż są dopracowywane. Nie wiadomo również w jakiej formie przyjmie go Kongres. Mitch McConnell, przywódca republikańskiej większości w Senacie, twierdzi, że prace nad pakietem fiskalnym będą odbywały się z „szybkością warpową”. Kongres na pewno jest pod presją. Sekretarz Mnuchin ostrzega, że jeśli stymulacja nie zostanie zapewniona, to stopa bezrobocia w USA może skoczyć z 3,6 proc. do 20 proc. Prezydent Trump nakazał mu wcześniej przygotować wsparcie dla gospodarki „na wielką skalę”.
Czytaj także: Jest rządowy plan pomocy dla firm. „To tarcza antykryzysowa”
Tymczasem brytyjski kanclerz skarbu Rishi Sunak ogłosił w środę pakiet wsparcia dla gospodarki warty 350 mld funtów. 330 mld funtów z tej sumy przypadać będzie na gwarantowane przez rząd pożyczki dla spółek. 20 mld funtów ma natomiast przypaść na bezpośrednie wsparcie dla firm. Tydzień wcześniej Sunak ogłosił już pakiet stymulacyjny warty 37 mld funtów. – Działamy jak każdy wojenny rząd, by wspierać gospodarkę – powiedział premier Boris Johnson.
W Niemczech rząd zapowiedział już w ostatnich tygodniach wzrost wydatków budżetowych i odejście od nadwyżki fiskalnej. Dał również wytyczne państwowemu bankowi KfW, by udzielił spółkom kredytów na łącznie 550 mld euro.