Wicepremier ds gospodarczych, Zhang Gaoli poinformował, że wprawdzie wiele czynników wskazuje na przedłużające się kłopoty w niektórych branżach to jednak widać, że aktywność przedsiębiorstw rośnie.
Władze chińskie już kilkakrotnie próbowały "zaklinać rzeczywistość", zwłaszcza w czasie, kiedy drastycznie spadały indeksy szanghajskiej giełdy i taniał juan, ale tym razem rzeczywiście nie są to tylko słowa, ale i liczby. - Rośnie zatrudnienie i inwestycje w środki trwałe- mówił chiński wicepremier podczas forum gospodarczego w Pekinie.
Rzeczywiście na podstawie danych Narodowego Instytutu Statystycznego można stwierdzić, że gospodarka rośnie, ale najwolniej od czasów kryzysu w 2008/2009 roku. - Rząd dokona niezbędnych dostosowań, aby ten wzrost utrzymać na rozsądnym poziomie - przekonywał Zhang Gaoli. Nie ukrywał, że władze mają świadomość konieczności zmniejszenia ryzyka na rynku kapitałowym, walutowym oraz w sektorze nieruchomości.
- Dostarczymy gospodarce wszystkiego, co jest niezbędne, żeby dostosować moce przemysłowe w sektorze górnictwa węgla kamiennego, hutnictwie stali, aluminium i szkła. - zapewnił Zhang. Co wyraźnie oznacza zerwanie z tradycyjnym już eksportem poniżej kosztów produkcji.
Według prognoz rządowych chiński PKB będzie ma rosnąć w tym roku w tempie 6,5-7 proc. Za rok 2015 Chińczycy odnotowali najniższe tempo wzrostu w ciągu ostatnich 25 lat - 6,9 proc. Rząd w Pekinie jednak podkreśla, że doprowadzi do znacznego uelastycznienia polityki pieniężnej przy jednoczesnym zwiększeniu wydatków państwa i cięciu podatków, aby skutki reform strukturalnych stały się mniej dotkliwe.