Biznes od dwóch lat w sytuacji nadzwyczajnej

Na ankietę „Rzeczpospolitej” odpowiedziało ponad 100 przedsiębiorców. Opisali, jak radzą sobie z covidowym zagrożeniem i wojną w Ukrainie.

Publikacja: 20.05.2022 01:00

Biznes od dwóch lat w sytuacji nadzwyczajnej

Foto: AdobeStock

Komisja Europejska kilka dni temu obniżyła prognozę wzrostu PKB Polski na 2022 r. z 5,5 proc. do 3,7 proc., a na 2023 r. z 4,2 proc. do 3 proc. Głównym powodem jest inwazja Rosji na Ukrainę. Wysoka inflacja i hamująca gospodarka uderzają w biznes, który miał nadzieję na stabilizację po dwóch pandemicznych latach.

Obawy o sytuację gospodarczą mocno wybrzmiewają w badaniu przeprowadzonym przez „Rzeczpospolitą”. Otrzymaliśmy ponad 100 ankiet, w których przedsiębiorcy odpowiadali na 12 pytań dotyczących m.in. ich sytuacji po dwóch latach pandemii, wpływu wojny na biznes oraz zawirowań związanych z Polskim Ładem.

Wpływ wojny...

Rosja zaatakowała Ukrainę 24 lutego 2022 r. Jak trwający już niemal trzy miesiące konflikt na wschodzie wpływa na polskie przedsiębiorstwa?

Pobierz PDF

Barometr Polskiego Biznesu

53 proc. firm twierdzi, że wojna uderzyła w ich możliwości stabilnego zaopatrywania się w materiały i surowce. Takie odpowiedzi płyną głównie od firm współpracujących z Rosją, Ukrainą i Białorusią. Problemy z zaopatrzeniem powodują spowolnienie produkcji i naruszenie płynności dostaw.

56,4 proc. badanych ocenia, że do tej pory wojna nie miała żadnego wpływu na sprzedaż ich wyrobów. W 33,3 proc. sprzedaż spadła – głównie dotyczy to firm eksportujących lub mających siedzibę w państwach konfliktu. W niektórych przedsiębiorstwach widoczny spadek nastąpił w pierwszym tygodniu wojny, ale teraz widać już stabilizację. Z kolei w ponad 10 proc. firm sprzedaż wzrosła – dotyczy to głównie branży spożywczej, farmaceutycznej i wyrobów dla dziec. Sporo mam z dziećmi uciekło trafiło do Polski z Ukrainy.

Zapytaliśmy przedsiębiorców o wpływ wojny w Ukrainie na ich wyniki finansowe. Większość, bo 52,6 proc., deklaruje spadek wyników, 39,4 proc. nie widzi wpływu, a 7,9 proc. ocenia, że ich wyniki wzrosły.

Bezpośrednie „przełożenie” wojny na biznes to tylko jeden element, w dużej mierze zależny od branży, w której działa dana firma. Wpływ obecnych zawirowań geopolitycznych jest jednak znacznie szerszy w ujęciu pośrednim: wyniki firm i ich marże się pogorszą, ponieważ rosną koszty. 67,6 ankietowanych przedsiębiorców twierdzi, że wybuch wojny w Ukrainie miał wpływ na wzrost cen materiałów, surowców i półproduktów kupowanych przez ich firmę, a 54,1 proc. podaje, że w związku z wojną wzrosły ceny oferowanych przez spółkę produktów i usług.

Czas pokaże, czy firmom uda się w pełni przenieść wyższe koszty na klientów biznesowych i konsumentów.

... oraz pandemii

Wojna wybuchła w momencie, gdy pandemia zaczęła hamować. Biznes zmagał się z covidowymi zawirowaniami od wiosny 2020 r. Jako główne negatywne skutki pandemii 38,5 proc. firm wymienia brak lub ograniczenie inwestycji, co będzie miało negatywne przełożenie na całą gospodarkę. 22,9 proc. przedsiębiorców wymienia spadek produkcji, a 16,7 proc. obniżkę płac. Niektóre firmy przyznają, że była ona tymczasowa i sytuacja już wróciła lub wróci do normy do końca roku.

Z kolei pozytywne skutki pandemii to głównie wzrost płac – tak deklaruje 35,4 proc. firm. W 22,9 proc. wzrosło zatrudnienie, a w 18,8 proc. w górę poszły wypłacane nagrody i premie. Z punktu widzenia przedsiębiorcy wzrost wynagrodzeń i premii oznacza wzrost kosztów.

Z 98 firm, które odpowiedziały na pytanie: „Czy wsparcie państwa dla przedsiębiorców w czasie pandemii było wystarczające?”, tylko 14 wybrało odpowiedź twierdzącą. Pozostałe odpowiedziały negatywnie. Wiele z nich w ogóle nie otrzymało pomocy od państwa. Większość korzystała z możliwości odroczenia składki ZUS.

Zapytaliśmy firmy, jakie wnioski wyciągnęły z pandemii. Twierdzą zgodnie, że najważniejszą kwestią jest umiejętność dostosowania się do zmian – trzeba być przygotowanym na każdą sytuację.

Firmy całkiem dobrze poradziły sobie z przejściem na pracę zdalną w tych branżach, w których było to możliwe, lub hybrydową. Przedsiębiorcy wskazują na korzyści płynące z takiego modelu. Mniejsza liczba miejsc biurowych, a więc mniejsze koszty, lepsza dyspozycyjność pracowników oraz większy komfort pracy poprzez możliwość swobodniejszego pogodzenia pracy z życiem osobistym – to tylko niektóre z benefitów.

Z punktu widzenia pracownika niebagatelnym plusem jest oszczędność czasu i pieniędzy, bo ubyło „fizycznych spotkań” i dojazdów.

Ale praca zdalna niesie również wyzwania. Dlatego tak ważna jest odpowiednia motywacja pracowników. Niektóre firmy wprowadziły programy i szkolenia dotyczące dbałości o kondycję fizyczną, psychiczną i radzenia sobie ze stresem. To pozwoliło na zniwelowanie wpływu ewentualnych negatywnych skutków niezwykłej sytuacji na kondycję załogi.

Pandemia pokazała przedsiębiorcom, jak ważna jest dywersyfikacja w obszarze surowców, dostawców, odbiorców i kanałów sprzedażowych. Przedsiębiorcy podkreślają, że brak silnego uzależnienia firm po stronie przychodowej trzeba rozumieć nie tylko jako wielkość portfela klientów, ale też ich zróżnicowanie branżowe i geograficzne. To ostatnie wynika z rosnącego znaczenia ekspansji na rynki zagraniczne.

Kolejne wnioski płynące z pandemii to konieczność zabezpieczania rezerw finansowych na czas kryzysu oraz dalsza digitalizaja biznesu, m.in. cyfrowe świadczenie usług, sprzedaż online, zdalna i hybrydowa praca.

Jaki lider na kryzys

Niemal wszystkie spółki deklarują, że na ich czele stoją liderzy, którzy spełniają się w tak trudnych czasach jak pandemia i wojna. Jakie cechy powinien mieć taki przywódca?

Charyzmatyczny i elastyczny, by szybko dostosować firmę do zmieniającego się otoczenia, zapewniając ciągłość biznesową oraz motywację pracownikom. Wyczulony na potrzeby członków zespołu, pokazujący, jak odnajdować się w nowych sytuacjach. Egzamin zdają liderzy otwarci, budzący zaufanie oraz wizjonerzy unikający autorytarnego stylu. Szefowie kierujący się zasadami zrównoważonego rozwoju, a nie krótkoterminowym osiąganiem celów finansowych.

Lider powinien nie bać się podejmowania odważnych decyzji, które mogą pozwolić zachować zdolności produkcyjne przedsiębiorstwa, ale także zapewnić pracownikom bezpieczeństwo. Ważne też, aby trafnie odczytywał potrzeby i dostrzegał potencjalne zagrożenia, zapewniając adekwatne wsparcie, pozwalające na utrzymanie równowagi między pracą, motywacją, rozwojem zawodowym i szeroko rozumianym dobrostanem obejmującym także życie prywatne.

– Lider musi dawać przykład, inspirować i motywować, a także skutecznie komunikować się ze swoją organizacją, ale też otoczeniem firmy. W obecnych czasach niezwykle istotne są dobrobyt psychiczny i empatia. Dobry lider powinien wykazać się wrażliwością dla kondycji fizycznej i psychicznej pracowników firmy, którą zarządza – komentuje Marek Dietl, prezes GPW. Dodaje, że zdarza się, iż empatyczne prowadzenie przedsięwzięć natrafia na próby nadużycia wrażliwości osoby zarządzającej. Najczęściej jednak chcemy pomagać sobie pracować lepiej, a konstruktywna krytyka wpływa pozytywnie na efektywność organizacji.

Branże pod lupą

Wpływ pandemii i wojny zależy od tego, w jakiej branży działa firma. I tak np. sektor IT notuje najlepsze wyniki od lat. Transportowy natomiast boryka się ze wzrostem kosztów będącym pokłosiem drożejących paliw, deficytem wykwalifikowanych kierowców, a nawet brakiem samochodów. Na brak pracowników narzekają też firmy budowlane, w które ponadto uderzają galopujące ceny materiałów budowlanych.

Zapytaliśmy przedsiębiorców, jak dwuletni już okres zawirowań gospodarczych wpłynął na sprzedaż ich produktów i usług. Odpowiedzi w dużej mierze zależą od branży.

Wraz z przyspieszoną przez pandemię cyfryzacją wzrosła sprzedaż sprzętu i usług IT. Covid-19 w pierwszych miesiącach pandemii wpłynął natomiast negatywnie na sprzedaż ubezpieczeń, co jednak zostało zrekompensowane istotnymi zwyżkami w  2021 r. W okresie szczytu pandemii spadła sprzedaż energii elektrycznej i węgla, ale po odbiciu gospodarki wróciła do normalnych poziomów.

Wojna spowodowała w niektórych firmach całkowite wstrzymanie sprzedaży ich produktów do obwodu kaliningradzkiego i na Białoruś.

Przedsiębiorcy, pytani o przyszłość, podkreślają, że w tak zmiennym otoczeniu gospodarczym trudno o wiarygodne prognozy. Co do zasady firmom dużo trudniej jest zrobić wycenę zamówienia dziś niż dwa lata temu, właśnie z uwagi na zmienność rynku. Muszą uwzględniać wiele parametrów, w tym ceny surowców, materiałów i nagłe wahania kursów walut, aby projekt był rentowny. Szczególnego znaczenia nabierają procesy controllingu kosztów i dyscypliny finansowej.

Zapytaliśmy też przedsiębiorców o wpływ zawirowań podatkowych wynikających z Polskiego Ładu. Aż 73,8 proc. ankietowanych twierdzi, że wpłynęły one na załogę firmy, jej dostawców i kontrahentów. Początkowe niejasności i nieścisłości interpretacji rozwiązań podatkowych Polskiego Ładu wywoływały liczne pytania i obawy pracowników oraz poczucie dezorientacji i niepewności. Przedsiębiorcy podkreślają, że wpływ zawirowań Polskiego Ładu będzie w pełni znany dopiero w przyszłości.

O tym, jak firmy poradziły sobie w trudnym 2022 r. i jak zapowiada się rok 2023, będzie można wnioskować z badania, które przeprowadzimy za rok.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan:

Biznes nie ma chwili wytchnienia – takim hasłem można podsumować ostatnie dwa lata przedsiębiorczości w Polsce. W 2020 r. przedsiębiorcy pokazali, że jesteśmy w stanie wyjść obronną ręką z okresu pandemii. Stało się to z pomocą rządu, ten sam rząd jednak postanowił wprowadzić największą zmianę podatkową po 1989 roku. Następnie kolejną zmianę, odwracającą tę poprzednią. Gdy wszyscy liczyli, że obecny rok będzie czasem na przestawienie działalności na tory w kierunku „rozwój”, za naszą wschodnią granicą wybuchła wojna, która ponownie wywraca całą szachownicę do góry nogami. Wszystko to powoduje, że biznes jest w bardzo złej sytuacji. Perspektywy też malują się w ciemnych barwach, a potwierdzają to badania koniunktury GUS. Tak złych nastrojów nie było wśród przedsiębiorców w ostatnich dwóch dekadach nigdy. Mimo że medialnie chwalono się wysokimi rentownościami uzyskanymi w 2021 r., to nikt już nie porównał ich ze skalą wzrostu cen. Nikt też nie przyłożył miary wzrostu kosztów pracy. Niewielu dostrzega, że dobre wyniki uzyskano dzięki temu, że przedsiębiorstwa w okresie pandemii gromadziły zapasy, które w momencie przyśpieszonego i odłożonego popytu zapewniły możliwość utrzymania ciągłości dostaw i produkcji. Wchodzimy w okres renegocjacji kontraktów na dostawy energii elektrycznej i gazu. NBP podaje, że już ponad trzy czwarte przedsiębiorców odczuwa presję płacową, a lada moment wygenerujemy kolejny impuls do zwiększania wynagrodzeń, bo w 2023 r. pierwszy raz w historii czeka nas dwukrotna waloryzacja wynagrodzenia minimalnego. Biznes od dwóch lat zmaga się z poważnymi brakami surowców, półproduktów – patrząc na to, co dzieje się w Chinach, czynnik podażowy pozostanie kluczowy dla utrzymania minorowych nastrojów przedsiębiorców w najbliższej perspektywie.

Komisja Europejska kilka dni temu obniżyła prognozę wzrostu PKB Polski na 2022 r. z 5,5 proc. do 3,7 proc., a na 2023 r. z 4,2 proc. do 3 proc. Głównym powodem jest inwazja Rosji na Ukrainę. Wysoka inflacja i hamująca gospodarka uderzają w biznes, który miał nadzieję na stabilizację po dwóch pandemicznych latach.

Obawy o sytuację gospodarczą mocno wybrzmiewają w badaniu przeprowadzonym przez „Rzeczpospolitą”. Otrzymaliśmy ponad 100 ankiet, w których przedsiębiorcy odpowiadali na 12 pytań dotyczących m.in. ich sytuacji po dwóch latach pandemii, wpływu wojny na biznes oraz zawirowań związanych z Polskim Ładem.

Pozostało 95% artykułu
Gospodarka
Zagrożenie dla gospodarki. Polaków szybko ubywa
Gospodarka
Niepokojący bezruch w inwestycjach nad Wisłą
Gospodarka
Poprawa w konsumpcji powinna nadejść, ale wyzwań nie brakuje
Gospodarka
20 lat Polski w UE. Dostęp do unijnego rynku ważniejszy niż dotacje
Gospodarka
Bez potencjału na wojnę Iranu z Izraelem