Prezes i założyciel Open Society Foundations George Soros potwierdził austriackiej gazecie Der Standard, że gotowy jest pójść za przykładem Billa Gates'a, który zainwestował miliard w rozwój Afryki. Soros chce jednak pomóc nie Afryce, ale Ukrainie. Dodał, że kraje zachodnie muszą pomóc podnieść atrakcyjność inwestycyjną Ukrainy. A sposobem na to jest ubezpieczenie od ryzyka politycznego.
Finansista uważa, że Unia ignoruje finansowe kłopoty Ukrainy, a międzynarodowa pomoc jest niewystarczająca i Kijów potrzebuje szybkiego i dodatkowego wsparcia. KE poświęca zbyt dużo uwagi Grecji, niechętnej Wspólnocie. Tymczasem Ukraina, która do Unii ciągnie i przeciwstawia się Rosji, została pozostawiona bez należytego wsparcia, uważa Soros.
Finansista od 2013 r ostrzegał zagranicznych inwestorów przez inwestowaniem w Rosji. „To jest gospodarka rozwalająca się, którą Putin prowadzi w złym kierunku" - twierdził inwestor w styczniu 2013 r czyli rok przez wydarzeniami na Ukrainie i rosyjską aneksją Krymu.
W styczniu tego roku Soros przyznał, że analizuje ukraińskie branże, w które może zainwestować.
„ Analizujemy możliwe inwestycje na Ukrainie, ale szczegółowe decyzje jeszcze nie zapadły. Ważne są dla nas trzy branże, w które możemy włożyć pieniądze. najważniejsza z nich jest związana z efektywnością energetyczną. Mój zespół będzie tym zainteresowany, ale tylko wtedy, gdy zostanie przeprowadzona reforma Naftogazu, tak by cena gazu została doprowadzona do realnego poziomu - zapowiedział Soros.