Ukraina tonie w długach, emerytury są wysokości odpowiadającej 500 zł polskich, a urzędnicy jak dawniej sobie niczego nie odmawiają. Utrzymanie bazy samochodów służbowych prezydenta Petro Poroszenko kosztowało ukraińskich podatników w 2015 r. ponad 74,77 mln hrywien (11 mln zł), podał portal „Dostęp do prawdy".
Przy czym wydatki kancelarii na najdroższe auta wciąż rosną. W 2013 r (za Janukowycza) było to 59,4 mln hrywien, w 2014, po Majdanie i zmianie władzy spadły do 50,1 mln hrywien i do 108 limuzyn, najczęściej klasy premium mercedes benz. Rok później przybyło limuzyn najdroższych marek, ale władze odmawiają podawania dokładnej listy prezydenckich samochodów.
Dla porównania baza sądu najwyższego Ukrainy liczy 69 limuzyn, a koszty ich utrzymania to 4,7 mln hrywien (686 tys zł).