Do wtorkowej sesji inwestorzy mogli przystępować z dużym niepokojem. W poniedziałek na rynku zagościły bowiem wyraźne spadki, które mogły być odebrane jako poważny sygnał ostrzegawczy. Nerwy, przynajmniej na razie, udało się opanować chociaż wtorkowe odbicie też pozostawia wiele do życzenia.
Już na starcie wtorkowych notowań na GPW zawitał kolor zielony czym udało się nieco zatrzeć nie najlepsze wrażenie po ponad 2 - proc. spadku z poniedziałku. W pierwszych minutach WIG20 zyskiwał około 0,6 proc. Optymizm ten okazał się jednak bardzo kruchy. Wystarczyła godzina handlu, a indeks największych spółek naszego parkietu zaczął zjeżdżać w okolice poziomu zamknięcia z poniedziałku. W południe nawet znalazł się pod kreską. Podobny schemat rysowały inne europejskie indeksy z niemieckim DAX - em na czele.