Reklama

Akcje w USA są przewartościowane

Amerykańskie spółki musiałyby przedstawić wyniki za II kwartał znacząco lepsze od oczekiwań, aby wyceny ich akcji wróciły do rozsądnego poziomu.

Publikacja: 11.07.2013 13:43

Akcje w USA są przewartościowane

Foto: Bloomberg

Wskaźnik cena do zysku dla indeksu S&P 500, oparty na zyskach spółek z minionego roku, oscyluje obecnie wokół 18,4-19,1 (w zależności od źródła danych). Jak wyliczył Mark Hulbert, założyciel firmy analitycznej Hulbert Financial Digest i publicysta portalu MarktetWatch, wskaźnik ten spadnie nieco poniżej 18, jeśli w trwającym od tego tygodnia sezonie publikacji wyników wszystkie spółki z S&P 500 sprostają oczekiwaniom analityków (poprzeczka nie jest ustawiona wysoka: wystarczy, że ich zyski w II kwartale wzrosły o 1,8 proc.).

Ale nawet w tym wypadku, wskaźnik C/Z pozostanie zdecydowanie powyżej długoterminowej średniej. Z wyliczeń Roberta Shillera, ekonomisty z Uniwersytetu Yale, wynika bowiem, że od 1871 r. średnia wartość C/Z dla indeksu S&P 500 wynosiła 15,5, a medianowa 14,5.

Do bardziej optymistycznych wniosków prowadzi porównanie długoterminowej średniej C/Z opartego na zyskach za miniony rok z C/Z bazującym na prognozowanych wynikach na najbliższy rok. Analitycy spodziewają się bowiem, że w drugiej połowie br. dynamika zysków spółek znacząco przyspieszy, nawet do 11 proc. rok do roku. Tyle, że to jest porównywanie gruszek z jabłkami.

Poprawne metodologicznie byłoby porównanie C/Z bazującego na prognozowanych wynikach spółek z historycznymi wartościami tak liczonego wskaźnika C/Z. Problem w tym, że nie ma danych o tym, jakie były prognozy analityków w przeszłości. Zadowolić można się co najwyżej badaniami Cliffa Asnessa i Anne Casscells sprzed kilku lat, z których wynika, że C/Z dla indeksu S&P 500 bazujący na prognozowanych zyskach wynosił historycznie około 11. Dziś sięga 15.

Wyjątkowo pesymistyczne sygnały daje CAPE, czyli spopularyzowany przez Shillera wskaźnik C/Z skorygowany o wpływ czynników cyklicznych. Opiera się na średnich realnych (skorygowanych o inflację) zyskach spółek z minionych 10 lat. Obecnie wynosi on 23,6. Wyżej w ostatnich 140 latach był przez zaledwie 10 proc. czasu.

Reklama
Reklama

Według Asnessa, jednego z założycieli spółki AQR Capital Management, CAPE na dzisiejszym poziomie sugeruje, że do 2023 r. S&P 500 zyska w ujęciu realnym zaledwie 0,9 proc. To jednak, jak wskazuje Hulbert, nie oznacza, że indeks ten nie może odnotować w krótszej perspektywie znacznie większej zwyżki.

Wskaźnik cena do zysku dla indeksu S&P 500, oparty na zyskach spółek z minionego roku, oscyluje obecnie wokół 18,4-19,1 (w zależności od źródła danych). Jak wyliczył Mark Hulbert, założyciel firmy analitycznej Hulbert Financial Digest i publicysta portalu MarktetWatch, wskaźnik ten spadnie nieco poniżej 18, jeśli w trwającym od tego tygodnia sezonie publikacji wyników wszystkie spółki z S&P 500 sprostają oczekiwaniom analityków (poprzeczka nie jest ustawiona wysoka: wystarczy, że ich zyski w II kwartale wzrosły o 1,8 proc.).

Reklama
Giełda
Byki ugrały tyle, ile się dało na GPW
Giełda
Jerome Powell wlał optymizm na giełdy. Kolejnym testem będzie Nvidia
Giełda
Odrabianie strat po piątkowej wyprzedaży
Giełda
Najgorsza sesja od kwietniowego krachu. I to na własne życzenie
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Giełda
Najgorsza sesja od kwietnia. Największe banki tracą po 10 proc.
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama