Na starcie sesji WIG wzrósł o 0,45 proc., a WIG20 o 0,51 proc. do 2512,03 pkt. Dzisiejsza sesja, podobnie jak wczorajsza, zapowiada się całkiem ciekawie. Wczoraj inwestorzy mieli okazję zareagować m.in. na szereg danych makro. Wśród nich najważniejszym odczytem były PKB Polski oraz Niemiec za III kwartał, które wzrosły mocniej niż oczekiwano. Do tego doszły jeszcze publikacje raportów za III kwartał przez spółki. Większość z nich mile zaskoczyła (m.in. KGHM, PZU, czy też PKO BP), a w efekcie akcje poszczególnych firm drożały, ciągnąc indeksy w górę. Mimo wielu argumentów przemawiających za zwyżkami, nie udało się wczoraj przekroczyć psychologicznej granicy 2500 pkt, co świadczy o słabości strony kupującej. Jak będzie dziś?
W centrum uwagi znów są wyniki za III kwartał. Wczoraj był ostatni możliwy dzień ich publikacji. Gros spółek podało swoje raporty po sesji, więc inwestorzy będę mieli okazję zareagować na nie dopiero dziś. Wśród mniejszych firm mile zaskoczył Sfinks, który w III kwartale 2013 r. wypracował zysk netto, wobec sporej straty w analogicznym okresie ubiegłego roku. Najwyraźniej biznes tej spółki wychodzi na prostą. Czy tak samo będzie w przypadku PBG, starającego się o układ z wierzycielami? Zarząd jest dobrej myśli. Tymczasem w III kwartale budowlana spółka miała 5,1 mln zł straty brutto ze sprzedaży, w porównaniu z 102,2 mln zł straty przed rokiem. Z kolei zysk operacyjny osiągnął poziom 80,8 mln zł w porównaniu ze stratą operacyjną na poziomie 618 mln zł w analogicznym okresie roku poprzedniego. Natomiast Polimex-Mostostal miał w III kwartale 2013 r. 44,4 mln zł straty netto (przypadającej na akcjonariuszy jednostki dominującej), wobec 289 mln zł na minusie przed rokiem. Strata wprawdzie mała nie jest, ale okazała się niższa niż zakładał konsensus rynkowy.
Tymczasem w USA wczorajsza sesja zakończyła się wzrostami indeksów, które ustanowiły nowe szczyty. Na koniec dnia Dow Jones zyskał 0,34 proc., a S&P500 poszedł w górę o 0,48 proc. Nieco gorzej poradził sobie Nasdaq, którego wartość poszła w górę tylko o 0,18 proc. Przewaga strony kupującej wynikała m.in. z wystąpienia nowej szefowej Fedu, Janet Yellen w amerykańskim senacie. Dała jasno do zrozumienia, że Rezerwa Federalna ma obowiązek wspierać ożywienie gospodarcze w USA. Rynki odczytało to jako sygnał, że w grudniu nie należy się raczej spodziewać przycięcia QE3. Yellen nie podała wprawdzie dokładnej daty rozpoczęcia wygaszania programu luzowania ilościowego, ale zasygnalizowała, że gospodarka wymaga dalszego pobudzania, ponieważ bezrobocie w USA wciąż jest na zbyt wysokim poziomie.
Dzisiejszy kalendarz makro nie jest zbyt bogaty publikacje. Warto ewentualnie odnotować dane o październikowej inflacji konsumenckiej w strefie euro (godz. 11), wskaźniki inflacji bazowej w Polsce (godz. 14) oraz odczyty z USA – w tym listopadowy indeks New York Empire State (14.30), październikową produkcję przemysłową (15.15) oraz wykorzystanie mocy produkcyjnych (15.15).