Środowe sesja za oceanem przyniosła korektę i tym samym zakończyła serię mocnych wzrostów. Winy takiego stanu rzeczy należy doszukiwać się w wydarzeniach na arenie międzynarodowej, które przyćmiły publikowane przez spółki wyniki.

W Kanadzie nieznany sprawca zaatakował w południe wartę pilnującą grobu nieznanego żołnierza, a następnie parlament kraju. W wyniku zdarzenia śmierć poniósł jeden z żołnierzy. Szczątkowe informacje docierające do Nowego Jorku wywołały falę obaw, że za północą granicą mamy do czynienia ze zorganizowanym atakiem terrorystycznym. W takiej atmosferze trudno jest snuć plany na przyszłość i dlatego dzisiaj na Wall Street górę wzięli sprzedający.

Na zakończeniu notowań Dow Jones Industrial stracił 0,92 proc. wyceny do 16461,32 pkt. S&P 500 zanurkował o 0,73 proc. do 1927,11 pkt. Indeks Nasdaq spadł o 0,83 proc. i ostatecznie zakończył dzień na poziomie 4382,85 pkt.