Analitycy podchodzą jednak do tego spokojnie, wskazując, że mamy do czynienia z korektą zwyżek z początku roku. – Korekta na polskim rynku akcji, która na chwilę obecną sięga ok. 50 proc. ruchu wzrostowego zrealizowanego od połowy stycznia, jest pochodną nastrojów na globalnych rynkach akcji – wskazuje Grzegorz Pułkotycki z departamentu doradztwa inwestycyjnego DM BZ WBK. Warto przypomnieć, że od kwietnia na największych europejskich rynkach akcji następowała ucieczka inwestorów skutkująca przeceną głównych indeksów. Jedną z ofiar jest niemiecki DAX, który od szczytu stracił już 12 proc. – Jeśli popatrzymy na zmiany indeksów giełd akcji od początku roku, przyczyna ostatniej przeceny staje się prozaiczna. Dla większości europejskich giełd, pomimo ostatnich spadków, są one nadal dwucyfrowe. Rozpędzająca się gospodarka zaczyna jednak konkurować o gotówkę z rynkami finansowymi, a po ostatnim gwałtownym wzroście rentowności obligacje nie są już inwestycją zupełnie pozbawioną sensu – przekonuje Roland Paszkiewicz, szef działu analiz CDM Pekao.

Eksperci utrzymują, że nie ma powodów do obaw, jeśli chodzi o polski rynek akcji. Zdaniem Paszkiewicza korekta powinna się w najbliższych dniach wyczerpywać. Przekonuje, że w długim terminie akcje znów pozwolą zarobić. – Polskim spółkom powinna pomagać rozpędzająca się gospodarka. Preferujemy więc sektory cykliczne, mogące korzystać z pozytywnych zaskoczeń w dynamice konsumpcji prywatnej i inwestycjach – wskazuje ekspert.

Czytaj więcej w „Parkiecie"