Eksperci TFI PZU na półmetku 2024 r. podtrzymują pozytywne nastawienie do akcji, ale jak przyznają, na powtórkę spektakularnej ubiegłorocznej hossy jednak się nie zanosi, a giełdom przyjdzie się zmierzyć z bagażem sezonowości i polityczną huśtawką w USA.
„Nasze prognozy dla polskich akcji jak dotąd sprawdzają się idealnie: WIG rośnie w dwucyfrowym tempie (12,94 proc. po I półroczu), a prym wiodą małe i średnie spółki. Perspektywy spółek z GPW pozostają pozytywne ze względu na scenariusz ożywienia gospodarczego (mocny konsument) oraz rosnących wolumenów sprzedaży w spółkach (co potwierdzają dobre wyniki za I kwartał br.). Całości dopełniają wspierające czynniki „techniczne”, jak napływy do funduszy oraz wciąż niskie wyceny spółek” – głoszą prognozy TFI PZU.
Polskie akcje z potencjałem
Zdaniem zarządzających po okresie wąskiej hossy na Wall Street nadszedł już czas, by poszukać potencjału poza gronem technologicznych gigantów. Jak wskazują, w I półroczu indeks S&P 500 wzrósł prawie o 15 proc., ale w tym samym czasie jego nieważony odpowiednik (equal weight), w którym każda spółka ma identyczny udział, zyskał zaledwie 4 proc. „Poza rozgrzaną do czerwoności grupą „Magnificent Seven” zysków szukalibyśmy też wśród mniejszych spółek technologicznych czy w spółkach cyclical value, do których zaliczane są m.in. banki, spółki finansowe, spółki surowcowe, spółki z ekspozycją na konsumenta czy z podmioty sektora dóbr kapitałowych” – czytamy. W Europie TFI PZU dostrzega szanse na selektywne zwyżki pod ożywienie gospodarcze.
Czytaj więcej
Nasz flagowy indeks zyskał w czwartek na wartości 1 proc. Wzrosty notowały też inne europejskie r...
W ocenie zarządzających pomimo solidnego wzrostu w pierwszej części roku giełdowe wyceny akcji nie oderwały się od fundamentów, tj. zysków raportowanych przez spółki. Nie ma więc mowy o bańce spekulacyjnej. Dodając do tego dobre perspektywy na przyszłość wynikające z fazy cyklu koniunkturalnego, TFI PZU pozostaje optymistycznie nastawione do akcji w dalszej części 2024 r.