Wtorkowa sesja jeszcze na dobre się nie rozkręciła, a nasz rynek musiał się już mierzyć z ciosem ze strony podaży. Był on na tyle mocny, że na otwarciu sprowadził indeks WIG20 ponad 1 proc. pod kreskę. Tym samym nasz rynek oddał całość wzrostów z poniedziałku.
Oddzielną historią jest to, że za ruch ten w dużej mierze odpowiadała jedna spółka. Mowa oczywiście o CD Projekt. Wielkim krokami zbliża się debiut gry Cyberpunk 2077 (w czwartek), a zarówno poniedziałkowa sesja, jak i ta wtorkowa pokazały jak duże emocje temu towarzyszą. Problem w tym, że we wtorek akcje CD Projektu od początku notowań mocno taniały po tym jak zniesiono embargo na recenzje ze strony branżowych mediów. To przez długi czas skutecznie krzyżowało to plany bykom na naszym rynku i wydawało się, że ciężko będzie z tego wyjść obronną ręką. Tym bardziej, że do kupowania akcji nie zachęcała także sytuacja na innych europejskich rynkach, gdzie dominował kolor zielony. Okazało się jednak, że nie był to jeszcze koniec wtorkowych emocji.