Indeks Dow Jones Industrial na zamknięciu wzrósł o 0,70 proc. do 20 412,16 pkt. S&P 500 zwyżkował o 0,52 proc. i wyniósł 2328,25 pkt., a kapitalizacja spółek wchodzących w skład tego indeksu tym samym przekroczyła 20 bilionów dolarów. Nasdaq Comp. zyskał 0,52 proc. do 5763,96 pkt.
Nowojorskie giełdy kontynuują "rajd Trumpa", rozpoczęty w listopadzie, po wygranych przez kandydata Republikanów wyborach prezydenckich. Prezydent Trump w ubiegłym tygodniu ponownie rozbudził oczekiwania na realizację obietnic wyborczych, zapowiadając prezentację planów reformy podatkowej w ciągu 2-3 tygodni.
W poniedziałek liderami wzrostów w USA był sektor finansowy, na czele z bankami. Inwestorzy kupują akcje pożyczkodawców, licząc na zyski w otoczeniu wyższych stóp procentowych oraz częściową deregulację sektora, co również w ostatnich dniach obiecał Trump.
We wtorek dla rynków kluczowe będzie wystąpienie prezes Fed Janet Yellen przed amerykańskim Kongresem. Szefowa Fed przedstawi raport o polityce monetarnej Banku Centralnego i będzie odpowiadać na pytania kongresmenów. W centrum zainteresowania rynków znajdować się będą sygnały kształtujące oczekiwania dotyczące ścieżki normalizacji polityki monetarnej w USA. We wtorek publicznie wypowie się również trzech innych członków Fed.
"Jeżeli FOMC miałby zdecydować się na zaostrzenie swojej polityki już w tym kwartale, to powinien zacząć przygotowywać na to rynek już teraz. Instrumenty rynku pieniężnego wskazują, że prawdopodobieństwo podwyżki stóp w marcu wynosi około 30 proc., więc jastrzębie komentarze powinny mieć większy wpływ na ceny papierów. Perspektywy dla rynku długu w średnim horyzoncie będą natomiast zależeć od sekwencji, w jakiej administracja Trumpa będzie realizować wyborcze obietnice (proinflacyjne propozycje podatkowe i antywzrostowe protekcjonistyczne) i rozwoju sytuacji politycznej w UE" - ocenili w poniedziałkowym raporcie analitycy ING.