Większość europejskich indeksów kontynuowała w poniedziałek przecenę. Francuski CAC 40 czy niemiecki DAX spadały po około 4 proc. Widmo konfliktu na linii Moskwa–Kijów powodowało, że rosyjski MOEX spadał o ponad 8 proc. Pod presją były również inne indeksy z rynków wschodzących, w tym z GPW. WIG20 pod koniec dnia spadał o ponad 5 proc. Była to już ósma spadkowa sesja z rzędu, a stopa zwrotu od początku roku jest już ujemna.
Na czerwono wystartowały również indeksy z Wall Street. W ostatnim czasie rynek akcji nie rozpieszcza inwestorów. Amerykańskie indeksy mają za sobą najgorszy tydzień od marca 2020 r. Nasdaq jest już 16,5 proc. poniżej swojego historycznego szczytu.
– Początek 2022 jest fatalny dla ryzykownych aktywów, a skala przeceny S&P 500 zbliża się już do 10 proc. Perspektywa normalizacji polityki monetarnej w USA w połączeniu z ryzykiem eskalacji konfliktu na Ukrainie nie jest dobrą mieszanką dla inwestorów. Rosja koncentruje swoje siły przy granicy, a kraje Zachodu otwarcie mówią o groźbie inwazji. Do tego nakłada się nie najlepszy wydźwięk pierwszych wyników spółek za IV kw. – przyznaje Rafał Sadoch, analityk BM mBanku. Dodaje, że mniej akomodacyjna polityka Fedu przy wysokiej inflacji, która pogarsza sytuację spółek, stoi za trwającą od początku roku korektą cen akcji.
Inwestorzy przygotowują się do rozpoczęcia cyklu podwyżek stóp przez Fed, a więcej na ten temat rynki mogą się dowiedzieć z środowego komunikatu. Rynek wycenia, że do pierwszej podwyżki, o 0,25 pkt proc., dojdzie już na posiedzeniu 16 marca.
Historia dowodzi jednak, że 2022 r. ma szansę zakończyć się pozytywnie dla rynku akcji, mimo że początek roku na to nie wskazuje. Akcje amerykańskie tradycyjnie dobrze radziły sobie w czasach, gdy Fed podnosił stopy procentowe. Według Keitha Lernera, dyrektora ds. inwestycji w Trust Financial, średni wzrost indeksu S&P 500 podczas ostatnich 12 cykli zacieśniania polityki monetarnej wynosi 9 proc. Indeks wypracował dodatnią stopę zwrotu w 11 przypadkach.