China Ding Yi Feng Holdings (DYF), spółka oficjalnie zajmująca się działalnością inwestycyjną, uwiodła wielu potężnych graczy, a jej szef Sui Guangyi zgłaszał pretensje do takiego statusu w świecie finansowym, jakim mogą pochwalić się Warren Buffett czy George Soros.
Mimo że zawrotny wzrost kursu akcji DYF budził wiele podejrzeń, jej papiery kupiły takie tuzy, jak Vanguard czy Black Rock, gdyż spółka ta z powodu kapitalizacji trafiła do indeksu MSCI.
Dzisiaj nadzór rynku w Hongkongu zawiesił notowania akcji tej spółki.
To, jak zauważa Bloomberg, nie pierwszy przypadek niewyjaśnionych, gwałtownych zmian kursu na tym rynku, który wciąż zaliczany jest do światowej czołówki centrów finansowych.
Decyzja komisji nadzoru giełdowego rzuca też cień na reputację firmy MSCI Inc. właściciela ważnych indeksów giełdowych. Krytycy uważają, że powinna ona solidniej prześwietlać spółki przed ich włączeniem do swoich wskaźników, które mają status referencyjny dla inwestorów dysponujących bilionami dolarów.