Po tym jak we wtorek WIG20 zyskał na wartości 0,2 proc. dziś doszło do mocnej przeceny akcji. Notowania wskaźnik 20 największych firm naszego parkietu rozpoczął od poziomu 2240 pkt co oznaczało spadek o 0,2 proc. Marazm na GPW utrzymywał się przez długi czas. Po południu jednak podaż przystąpiła do bardziej zdecydowanego ataku. Spowodowało to, że WIG20 zaczął tracić 1,5 proc. i znalazł się blisko psychologicznego wsparcie na poziomie 2200 pkt. Ostatecznie jednak inwestorom udało się obronić ten poziom. WIG20 spadł o 1,15 proc. do 2221 pkt. Spadki nie ominęły także pozostałych polskich wskaźników. Indeks średnich spółek stracił 0,5 proc. Siłę pokazał indeks małych firm, sWIG80, który zakończył dzień 0,11 proc. wzrostem.
GPW okazała się w środę jednym z najsłabszych rynków Europy. Gorzej wypadła tylko giełda w Atenach. Indeks tamtejszego rynku stracił 2,56 proc. Zdecydowanie lepiej zaprezentował się niemiecki DAX, który na kilka chwil przed zamknięciem zyskiwał 0,15 proc. CAC40 tracił 0,6 proc.
Środowy kalendarz danych makroekonomicznych był stosunkowo ubogi. Rewolucji na rynku nie wywołał odczyt bilansu handlu zagranicznego dla USA. Na rynku bardziej dało się wyczuć atmosferę oczekiwania na publikację protokołu z posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku. Być może dzięki niemu dowiemy się więcej na temat podejścia do kolejnej rundy ilościowego luzowania w Stanach Zjednoczonych.
Mimo gorszych nastrojów na GPW siłę pokazał złoty. Przez większość dnia zyskiwał wobec głównych walut, jednak pod koniec dnia zaczął się nieznacznie osłabiać. Dolar po południu kosztował 3,41 zł, zaś za euro trzeba było zapłacić 4,17 zł.