Zgodnie z oczekiwaniami analityków, dzisiaj na parkietach niezaprzeczalnie królują byki. Mocno drożeją indeksy na wszystkich giełdach Starego Kontynentu. Niemiecki DAX jest 1,4 proc. nad kreską, francuski CAC40 drożeje o 1,93 proc., a giełda w Hiszpanii zyskuje prawie 2,7 proc.
Warszawa radzi sobie równie dobrze. Na otwarciu notowań WIG poszedł w górę o 1,9 proc., a WIG20 przebił ważny poziom 2400 pkt, rosnąc o 2,35 proc. do 2408,81 pkt. Kupujący wcale nie zamierzają spuszczać z tonu. Po godz. 13 indeks szerokiego rynku rośnie już o 2,3 proc., natomiast WIG20 zyskuje 2,8 proc. Na plusie są też indeksy mniejszych firm - mWIG40 drożeje o 2 proc., a sWIG80 jest 0,5 proc. nad kreską. Obroty na rynku są wyjątkowo wysokie i przekraczają już 0,7 mld zł.
Spośród spółek z WIG20 bardzo dobrze radzą sobie m.in. Orlen oraz KGHM. Ich kursy rosną o ponad 5 proc. Zwyżce – szczególnie w przypadku miedziowego koncernu – towarzyszą bardzo wysokie obroty.
Impuls do wzrostów giełdom dał wspomniany już Fed. Zapowiedź uruchomienia skupu obligacji hipotecznych, wartych 40 mld USD podziałała na wyobraźnię inwestorów. Co więcej, Fed pokreślił, że skup nie będzie ograniczony czasowo, a jeśli nie przyniesie on zakładanej poprawy na amerykańskim rynku pracy, jego wartość może zostać zwiększona .
Na wieść o tym już wczoraj amerykańskie indeksy poszybowały. Standard & Poor's 500 wzrósł o 1,63 proc, a Dow Jones o 1,55 proc. Drożały też akcje na giełdach na Dalekim Wschodzie. Indeks Nikkei 225 wzrósł na zamknięciu o 1,8 proc.