Na amerykańskich giełdach dzień był raczej spokojny, a wahania indeksów niewielkie. Poziomy notowań oscylowały wokół tych z piątkowego zamknięcia. Uwaga inwestorów zwrócona dziś była na amerykańską rezerwę Federalną. W środę szef Fedu, Ben Bernanke będzie miał wystąpienie. Rynek zastanawia się, czy Bernanke zasygnalizuje, że bank może wkrótce ograniczyć lub zakończyć program skupu aktywów - a w ostatnim czasie był to czynnik wspierający globalne indeksy giełdowe. Rezerwa Federalna opublikuje także w środę protokół z ostatniego posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku.
Od blisko trzech tygodni rynki spekulują na temat ograniczenia skupu obligacji przez amerykański bank centralny. Dziś prezes oddziału Fed w Chicago, Charles Evans, powiedział, że bank może na razie utrzymać zakupy aktywów na obecnym poziomie. Mógłby je jednak zakończyć na jesieni, gdyby do tego czasu był pewien, że sytuacja rynku pracy uległa trwałej poprawie, dodał Evans.
Atmosferę na parkietach wspierał Bundesbank, który spodziewa się, że niemiecka gospodarka zdecydowanie odbije w drugim kwartale, po tym jak w pierwszych trzech miesiącach Produkt Krajowy Brutto wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu kwartalnym i spadła o 1,4 proc. rok do roku. Bank centralny zauważa, że w pierwszym kwartale Niemcy uniknęły recesji dzięki konsumpcji prywatnej. W drugim kwartale wzrost ma napędzać przede wszystkim większy popyt na niemieckie produkty generowany przez zagranicę. Bank jednocześnie ostrzega, że kryzys długu i słaba kondycja większości państw strefy euro niosą dla Niemiec potencjalne ryzyka.
Na finiszu Dow Jones zyskał 0,34 proc., technologiczny Nasdaq wzrósł o 0,16 proc., a indeks szerokiego rynku S%P500 zwyżkował 0,17 proc.
Ciekawostką może być silna niemal 10 proc. zwyżka na akcjach Sony. Papiery japońskiego giganta elektronicznego poszybowały dokładnie po tym jak Microsoft na konferencji prasowej pokazał szczegóły swojej nowej konsoli do gier Xbox One. Inwestorzy pokazali co myślą o bezpośredniej konkurencji Playstation.