Jeszcze rano wydawało się, że jest szansa na spokojną sesję. WIG wystartował na ponad 0,3- proc. plusie. Przez pierwsze cztery godziny działo się niewiele. Jednak potem na rynek trafiła informacja o dywidendzie od KGHM. Jej wysokość rozczarowała inwestorów, czego efektem była bardzo mocna przecena akcji miedziowego giganta. To pociągnęło indeksy w dół. Na finiszu sesji WIG spadł o 0,78 proc., a WIG20 o 1,7 proc. do 2413,4 pkt.
Inwestorów na GPW zaniepokoić mogła też informacja, że w maju produkcja przemysłowa w Polsce spadła aż o 1,8 proc. rok do roku, podczas gdy oczekiwano 0,8-proc. spadku.
Na zachodnioeuropejskich parkietach sesja przebiegała spokojniej. Zmiany indeksów oscylowały w okolicach zera. Pod koniec sesji dominowały spadki, ale mniejsze niż w Warszawie. Rynki wyraźnie czekają na wieczorną decyzję Fedu w sprawie kontynuowania, bądź wygaszania luźnej polityki pieniężnej. Większość ekspertów spodziewa się, że program skupu aktywów zostanie ograniczony najwcześniej jesienią. Jeżeli rzeczywiście program będzie teraz kontynuowany, powinno to wspierać jutrzejsze notowania w Europie.
Dziś czarną owcą w WIG20 był wspomniany już KGHM, ale kilka innych spółek też radziło sobie wyjątkowo słabo. W tym gronie były m.in. PKN?Orlen oraz Pekao. Zyskiwały natomiast takie firmy jak Boryszew, czy PGNiG.
Wśród mniejszych firm warto odnotować bardzo mocną zwyżkę kursu Betacomu. Rósł o ponad 20 proc. w reakcji na opublikowany raport za rok obrotowy 2012/2013. Na drugim biegunie był dystrybutor części do samochodów – Fota. Jego papiery traciły ponad 29 proc. w reakcji na wypowiedzenie przez Bank Handlowy umowy kredytowej. Inwestorzy boją się, że Fota straci płynność.