Po bardzo trudnym ubiegłym tygodniu, dziś na europejskich parkietach zdecydowanie przeważali kupujący. Już od rana indeksy zyskiwały. Na otwarciu sesji WIG20 przebił psychologiczną barierę 2400 pkt. W trakcje sesji zyskiwał nawet 1,1 proc. Niestety, w drugiej połowie sesji strona kupująca osłabła i ostatecznie indeks blue chips spadł poniżej 2400 pkt do 2394,9 pkt. To oznacza wzrost o 0,45 proc. Znacznie lepiej poradził sobie niemiecki DAX i francuski CAC40, które zyskały po ok. 1,6 proc.
Powodów do wzrostów było kilka. Bezpośrednim stała się publikacja PMI – te dla Polski i strefy euro okazały się lepsze od prognoz. Rynki postanowiły wykorzystać też fakt, iż interwencja zbrojna w Syrii została odroczona o minimum kilka dni. Zgodę na nią musi bowiem wydać Kongres USA, który zbierze się dopiero po przerwie wakacyjnej (trwa do 9 września).
Niekwestionowanym bohaterem dziś był KGHM, którego akcje zyskiwały prawie 5 proc. Inwestorów ucieszył dobry odczyt PMI dla chińskiego przemysłu. Wskaźnik przekroczył w sierpniu kluczową granicę 50 pkt, „oddzielającą" ożywienie od recesji.
Wśród mniejszych spółek uwagę zwraca bardzo mocna przecena m.in. Arctic Paper, Ursusa i Polimeksu-Mostostalu. Ta ostatnia spółka wystraszyła inwestorów wysoką stratą – dużo wyższą od prognoz analityków. W efekcie kurs Polimeksu wyznaczył dziś historyczne minimum. Zyskiwały natomiast akcje Ganta, który poinformował, że chce zaproponować wykup obligacji przeterminowanych o wartości ponad 20 mln zł z emisji, które zapadały w maju, czerwcu i sierpniu.
Dzisiejszym zwyżkom w Europie towarzyszyły niskie obroty. Powód? Brak handlu w USA z powodu święta pracy. Jutro inwestorzy zza oceanu wracają do gry, ale za to kalendarz danych makro będzie uboższy. Wśród nielicznych publikacji najważniejszy będzie sierpniowy PMI dla przemysłu USA. Poznamy go przed godziną 15.