Bieżący tydzień na giełdach w Nowym Jorku rozpoczął się pod dyktando sprzedających. Indeks Dow Jones Industrial stracił 0,1 proc. i spadł do poziomu 16991,91 pkt. S&P 500 stracił 0,16 proc. kończąc dzień z wynikiem 1964,82 pkt. Najmocniejszą zmianę odnotował Nasdaq. Indeks zanurkował o 0,47 proc. i ostatecznie zakończył dzień na poziomie 4454,80 pkt.
Co stoi za spadkami. Dzisiejszy dzień nie obfitował w dane makroekonomiczne, a i na arenie międzynarodowej nie wydarzyło się nic, co mogłoby mocno wpłynąć na wyceny amerykańskich spółek. Analitycy doszukują się więc odpowiedzi na rodzimym gruncie.
Wśród wpisanych na najbliższe dni w kalendarzu wydarzeń, uwagę zwraca szczególnie planowana na za dwa dni publikacja sprawozdania z ostatniego posiedzenia FOMC. Wtedy to poznamy, jak w najbliższej przyszłości kształtować się będzie polityka pieniężna USA. Pełna lista czynników stresowych dla inwestorów jest jednak znacznie dłuższy.
- Nastroje są bardzo negatywne. Inwestorzy martwi kondycja gospodarki, epidemia wirusa Ebola, niepewność związana z polityką Rezerwy Federalnej, a nawet Bill Gross i fakt, że obecnie zmienia miejsce pracy - wskazuje Paul Nolte, menadżer Kingsview Asset Management.