Pół godziny po rozpoczęciu notowań WIG20 znajdował się 0,2 proc. ponad poziomem wczorajszego zamknięcia. Zachowanie rodzimych indeksów kontrastuje z największymi europejskimi rynkami akcji, gdzie w zdecydowanej większości przypadków dominuje kolor czerwony, choć skala porannej przeceny nie jest duża.

Kluczowym czynnikiem dla utrzymania dobrych nastrojów będzie postawa graczy na największych rozwiniętych rynkach akcji. W kalendarzu makroekonomicznym niewiele pozycji, które mogą dziś zrobić wrażenie na inwestorach. Jedyną interesującą pozycją jest publikacja wskaźnika PMI dla amerykańskiego sektora usług.

Głowy inwestorów może zaprzątać wciąż niepewna sytuacja zadłużonej Grecji. Przedłużające się negocjacje w sprawie wypłaty transzy pomocy dla Aten nie sprzyjają beztroskim zakupom. Jeśli Grecy nie otrzymają pomocy, grozi im niewypłacalność. Póki nie ma porozumienia cały czas jednak jest realne ryzyko negatywnego scenariusza dla rynków, w którym kraj ten opuszcza strefę euro, choć rynki powoli przygotowują się na taki scenariusz.

O dodatkowe emocje zatroszczyły się również niektóre spółki. Przed sesją opublikowano kilka raportów za I kwartał. Z większych spółek wynikami pochwalił się jedynie Bank Millennium. Zysk netto banku okazał się nieznacznie lepszy od prognoz analityków, przy czym został wsparty zdarzeniami jednorazowymi.

Poniedziałkowe wzrosty rodzimych indeksów zawdzięczamy przede wszystkim zwyżkom spółkom surowcowym oraz PZU, z drugiej strony ciążą rynkowi przecenione akcje przedstawicieli sektora bankowego.