- Sytuacja zdrowotna każdego z nas niepokoi, bo cały czas jest niestabilna. Jeżeli powtórzy się sytuacja z Wielkiej Brytanii, która jest po czwartej fali, tzn. nastąpił wzrost zachorowań, ale nie doszło do wzrostu śmiertelności i mocnego wzrostu hospitalizacji, nie będzie argumentu, by zamykać jakiekolwiek branże. Wtedy gospodarka przejdzie łagodnie przez czwartą czy piątą falę pandemii - mówi Paweł Borys. 

Czytaj więcej

Prof. Henryk Skarżyński: Największym problemem ochrony zdrowia są kadry

- Jestem przekonany, że większość się przystosowała do tej sytuacji. Nie grozi nam już całkowity lockdown, jeżeli powtórzy się sytuacja jak w Wielkiej Brytanii. Wyniki gospodarcze powinny być dobre w tym roku - dodał prezes PFR.