Do celów związanych z bitcoinem pochłaniane jest więc więcej prądu niż przez rok zużywają Niderlandy.
Czytaj także: Szef Dogecoina: tworząc walutę nie myślałem o klimacie
Eksperci Galaxy Digital wskazują jednak, że konsumpcja energii przez sieć bitcoinową jest i tak dużo mniejsza od zużycia prądu przez globalny system bankowy. Jest ono szacowane na 263,72 TWh rocznie, nieco więcej niż konsumuje Indonezja. Z tego 238,92 TWh rocznie przypada na zużycie prądu przez bankowe centra danych. Galaxy Digital szacuje również, że wydobycie i obróbka złota pochłaniają rocznie 240,61 TWh.
Elon Musk, prezes Tesli, niedawno ogłosił, że jego spółka przestanie przyjmować płatności w bitcoinach, gdyż zużycie prądu na potrzeby tej kryptowaluty zbytnio przyczynia się do zmian klimatycznych. Analitycy Galaxy Digital zwracają jednak uwagę, że sieć bitcoinowa pożera ponad 19 razy mniej energii elektrycznej niż jest co roku tracone w trakcie jej transportu i dystrybucji. Zużywa też mniej prądu niż urządzenia elektryczne, które w amerykańskich domach są zawsze podłączone do sieci, choć są rzadziej używane. Pochłaniają one rocznie 1375 TWh, czyli więcej niż konsumuje cała Rosja.