Klienci funduszy inwestycyjnych z przerażeniem patrzą na to, co dzieje się w ostatnich dniach na giełdach. Wielu z nich nie wytrzymało napięcia i zdecydowało się wycofać oszczędności, mimo spadku ich wartości. Obecny miesiąc okaże się zapewne najczarniejszym w dotychczasowej 16-letniej historii działania funduszy inwestycyjnych.
– Jest więcej klientów, telefonów i zleceń dotyczących umorzeń, ale to nie jest panika – uspokaja Zbigniew Jagiełło, prezes Pionieer Pekao TFI. Przyznaje jednak, że w skali całego rynku saldo wpłat i umorzeń, czyli przewaga wypłat nad nowymi wpłatami klientów, może sięgnąć kilku miliardów złotych. Według naszych szacunków – ok. 5 mld zł.
Polacy wycofują środki z funduszy już trzeci miesiąc z rzędu. W grudniu wypłacili z TFI o 1,1 mld zł więcej pieniędzy, niż w nich ulokowali, a w listopadzie – o 1,6 mld zł. W styczniu zostanie prawdopodobnie pobity rekord sprzed dokładnie siedmiu lat, gdy przewaga umorzeń nad wpłatami wyniosła – według szacunków Analiz Online – minus 1,8 mld zł.
Żadne TFI nie chce dziś podać, ile pieniędzy klienci wycofują obecnie z funduszy inwestycyjnych. W przypadku największych graczy mówi się jednak o dziennych umorzeniach rzędu minimum 100 mln zł.
– Wielu klientów, którzy byli do tej pory nieświadomi tego, co się dzieje, widząc "czarne" tytuły na pierwszych stronach gazet, masowo umarza jednostki – przyznaje Marcin Bednarek, członek zarządu BPH TFI.