Indeks S&P500 stracił ponad 4,5 proc. Inwestorzy zaczęli uciekać od ryzykownych lokat kapitału po tym, jak wczoraj nad ranem polskiego czasu ogłoszono bankructwo Lehman Brothers, czwartego na liście największych banków inwestycyjnych na świecie. Bank upadł, ponieważ nikt nie chciał mu pożyczyć więcej pieniędzy na obsługę ponad 600 mld dolarów zobowiązań.
– Czasem chciwość pomaga w rozwoju kapitalizmu. Kiedy jednak ta chciwość jest ogromna, potrafi zniszczyć nawet kapitalizm. Dlatego Lehman musiał upaść. Bańka pękła – mówi „Rz” prof. Robert Reich z Uniwersytetu w Kalifornii.
Ale kłopoty ma nie tylko Lehman Brothers. Inny amerykański bank inwestycyjny Merrill Lynch uznał, że nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować, i zgodził się, by za 50 mld dol. wykupił go Bank of America.
Upadek Lehman Brothers to groźba kolejnej fali kłopotów dla gospodarki USA i dla amerykańskich podatników. Wczorajszy dzień przyniósł ogromną (o ok. 60 proc.) obniżkę akcji największego amerykańskiego ubezpieczyciela AIG.
Efekty spadku zaufania wśród instytucji finansowych mogą też negatywnie wpłynąć na Europę. Czy i tu pojawi się efekt domina? Wykluczyć się tego nie da. Henry Paulson, sekretarz skarbu USA, zaapelował o „skoordynowane działania, by umożliwić sprawne funkcjonowanie rynków finansowych”. Międzynarodowy Fundusz Walutowy szacuje koszty obecnego kryzysu dla banków na świecie na bilion dolarów.