Koncern odpowiada na konsumenckie bojkoty, czyli krótka historia CSR

Korporacje angażują się w różne programy na rzecz społeczeństwa i środowiska, uważając, że wpłynie to na wzrost ich zysków

Publikacja: 23.09.2008 04:13

Pierwszy raport o CSR opublikował Shell w 1998 roku. Było to trzy lata po tym, jak koncern został oskarżony o współudział w egzekucji dziewięciu nigeryjskich aktywistów, chłopów broniących dostępu do swojej ziemi, w tym słynnego Ken Saro Wiwa. Akcje doprowadziły do spadku zaufania do koncernu zarówno opinii publicznej, jak i inwestorów. Zdaniem autorów raportu brytyjskiej organizacji Corporate Watch na strategię odbudowującą wizerunek Shell miał wydać 20 milionów funtów.

Jednak korporacje zaczęły się interesować sprawami społecznymi znacznie wcześniej. Fala bojkotów konsumenckich w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych w latach 70. i 80., jak choćby te wymierzone przeciwko firmom inwestującym w Afryce Południowej, spowodowała, że globalne koncerny musiały jakoś zareagować. Krokiem na drodze do powstania idei społecznej odpowiedzialności biznesu (Corporate Social Responsibility) był Szczyt Ziemi w Rio w 1992 r. Jego ambicją miało być „znalezienie sposobów na zatrzymanie wyniszczającej Ziemię eksploatacji zasobów naturalnych oraz rosnące zanieczyszczenie”. To w Rio de Janeiro Norwegia i Szwecja zaproponowały wprowadzenie przepisów regulujących działalność międzynarodowych korporacji. Pomysł ten przepadł jednak z kretesem na rzecz dobrowolnych działań globalnych koncernów dla środowiska i społeczeństwa.

– CSR ma sens, gdy jest regulowany przepisami – mówi „Rz” Fiona Harvey, dziennikarka „Financial Times” zajmująca się sprawami środowiska. – W przypadku ochrony środowiska firmy chwalą się redukcją emisji, podając jakieś liczby. Nie sposób jednak się dowiedzieć, ile ta emisja wynosiła przez redukcją. A może firma nadal jest trucicielem? – tłumaczy. Dodaje, że gdy CSR jest dobrowolny, firmy mogą wykorzystywać go dla własnego PR, nie ma bowiem do czego odnieść ich działań.

Korporacje angażują się w różne programy na rzecz społeczeństwa lub środowiska, uważając, że wpłynie to na wzrost ich zysków. Konsultanci doradzający w tych sprawach podkreślają, że zyskuje na tym reputacja, zwiększa się lojalność klientów i pracowników.

W światowych mediach – zarówno zależnych od wpływów z reklam korporacji, jak i finansowanych z innych źródeł – ruch ten nie znajduje jednak zbyt wielu zwolenników. – W ten sposób, owszem, można rozwiązywać problemy społeczne w mikroskali, ale nie osiągniemy zrównoważonego społeczeństwa dzięki władzy korporacji – podsumowują autorzy raportu Corporate Watch.

CSR to takie prowadzenie działalności gospodarczej, by oprócz zysku uwzględniać również wpływ firmy na społeczeństwo, środowisko, pracowników, klientów, dostawców itp. Działania te są dobrowolne i niespisane w żadnych przepisach. W praktyce CSR oznacza różne programy realizowane przez korporacje: od przekazywania darowizn i wspierania różnych akcji społecznych po ograniczanie emisji CO2.

Pierwszy raport o CSR opublikował Shell w 1998 roku. Było to trzy lata po tym, jak koncern został oskarżony o współudział w egzekucji dziewięciu nigeryjskich aktywistów, chłopów broniących dostępu do swojej ziemi, w tym słynnego Ken Saro Wiwa. Akcje doprowadziły do spadku zaufania do koncernu zarówno opinii publicznej, jak i inwestorów. Zdaniem autorów raportu brytyjskiej organizacji Corporate Watch na strategię odbudowującą wizerunek Shell miał wydać 20 milionów funtów.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem