Obecny kryzys, jak na razie dotyczący głównie sektora finansowego, nie zmienił się jeszcze w globalną recesję, chociaż kolejne kraje ujawniają swoje kłopoty. Wiadomo już, że w Europie w recesji znalazła się Dania oraz Irlandia i Hiszpania, które swój szybki wzrost gospodarczy zawdzięczały głównie jednemu sektorowi – budownictwu – oraz rynkowi nieruchomości. Kiedy ten się załamał, załamała się cała gospodarka. Poważne kłopoty gospodarcze mają już także Włosi i Francuzi.
Natomiast w przypadku Stanów Zjednoczonych opinie ekonomistów są podzielone. Połowa z nich twierdzi, że ten kraj jest już w recesji, reszta, że dopiero się do niej zbliża.
Nie ulega jednak wątpliwości, że już nie tylko sektor finansów ma problemy, ale również i całe branże – pierwsze ucierpiały budownictwo i motoryzacja, które dodatkowo nękane są przez wysokie ceny surowców. Jedno jest pewne: większość kłopotów gospodarczych na świecie zaczęła się na rynku amerykańskim. Podobnie zresztą tam zawsze zaczyna się światowe ożywienie gospodarcze.
Także i teraz wzrost gospodarczy w Stanach Zjednoczonych jest wyższy niż w Unii Europejskiej. Tyle że podobno najgorsze jeszcze przed nami.
Największa dotąd w historii zapaść gospodarcza, która zaczęła się 29 października wielkim krachem giełdowym nazywanym czarnym czwartkiem, ogarnęła cały świat. W większości krajów zakończyła się tak naprawdę na początku II wojny światowej.