Przedstawiciel prezydenta Wiktora Juszczenki ds. energetyki Bohdan Sokołowski powiedział, że ukraińska spółka Naftogaz uiściła należność za rosyjski gaz dostarczony we wrześniu i październiku (w wysokości miliarda dolarów). – W tej sytuacji nie ma mowy o zadłużeniu. Chodzi jedynie o bieżące świadczenia za surowiec dostarczony w listopadzie i grudniu. Według obowiązującej dokumentacji opłaty za ubiegły miesiąc powinny być realizowane pod koniec przyszłego miesiąca. Za paliwo sprzedane nam w grudniu musimy zapłacić do końca stycznia przyszłego roku – zaznaczył Sokołowski. – Biorąc pod uwagę taki system rozliczeń, rosyjska strona nie ma powodów, by odmówić podpisania kontraktów z Ukrainą.

[wyimek]179 dol. płaci obecnie Ukraina za 1000 metrów sześciennych rosyjskiego gazu[/wyimek]

Władze w Kijowie twierdzą, że spadek ceny surowców energetycznych na światowym rynku powinien mieć przełożenie na wartość rosyjskiego gazu dla Ukraińców w 2009 roku. – Cena nie powinna przekroczyć 100 dol. za 1000 metrów sześciennych. Proponowana nam stawka 250 – 300 dolarów nie odpowiada rzeczywistości – powiedział prezydent Juszczenko. Zapewnił, że w ukraińskich zbiornikach znajduje się ponad 29 mld metrów sześc. gazu, w tym 17 mld należących do Naftogazu. Zdaniem ekspertów tym samym Kijów daje do zrozumienia, że gdyby doszło do wstrzymania dostaw z Rosji, Ukraińcy nie pozostaną bez surowca. Według Gazpromu zadłużenie Ukrainy za gaz sięga 2 mld dol.