Jutro w Ministerstwie Rolnictwa odbędzie się rozprawa administracyjna dotycząca przeniesienia części produkcji z cukrowni Glinojeck. Rolnicy chcą skorzystać z unijnego prawa, które pozwala im zawrzeć nowe umowy kontraktacyjne, gdy cukrownia zmienia właściciela.
– Nigdy wcześniej w Unii Europejskiej nie wystąpiła taka sytuacja, by minister decydował o przeniesieniu części kwoty produkcji cukru po uzyskaniu oświadczenia plantatorów i na wniosek konkurencyjnych podmiotów. Jeśli minister rolnictwa się na to zgodzi, zaskarżymy decyzję do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości – zapowiada Janusz Pierun, pełnomocnik Pfeifer & Langen, nowego właściciela Glinojecka.
Plantatorzy buraków także zapowiadają, że w razie niekorzystnej dla nich decyzji będą dalej dochodzili swoich praw. O zerwanie umów z P&L ubiegają się rolnicy, których pola są położone bardzo daleko od Glinojecka. Argumentują, że zmiana odbiorcy buraków da im szansę na obniżenie wysokich kosztów transportu.
– Około 2 tys. plantatorów złożyło wnioski, szacujemy, że dotyczą one 40 tys. ton kwoty cukrowej – ocenia Kazimierz Kobza, dyrektor Krajowego Związku Producentów Cukru.
Unijny rynek cukru jest ściśle regulowany. Zakłady i związani z nimi plantatorzy mają przyznane kwoty – limity produkcji cukru, jaki mogą sprzedać na wspólnotowym rynku. Jeśli rolnicy zabiorą swoje limity z Glinojecka, to cukrownia nie będzie miała surowca i straci część produkcji wartą ok. 30 mln euro. Zyska na tym głównie państwowa Krajowa Spółka Cukrowa (KSC), choć część rolników chce przenieść swoje buraki także do firmy Nordzucker.