Władze w Kijowie nie wprowadzą limitów na eksport pszenicy. Jeszcze przed tygodniem ograniczenie sprzedaży tego surowca za granicę zapowiadał Nikołaj Prisażniuk, ukraiński minister polityki rolnej. To dobra wiadomość dla producentów i eksporterów zbóż, w tym Kernela notowanego na GPW.

Sprzedaż zbóż to ponad 50 proc. przychodów giełdowego holdingu. Spółka koncentruje się na uprawach pszenicy, jęczmienia i kukurydzy. Lwia ich część jest sprzedawana za granicę (tam spółka ma największe marże). Ograniczenie eksportu pszenicy wpłynęłoby też na spadek obrotów terminalu zbożowego w Ilczewsku, położonego nad Morzem Czarnym. Po przejęcie konkurencyjnej firmy Allseeds, w skład grupy wejdzie też port w Nikołajewie. W tych terminalach przeładowywana jest większość zbóż eksportowanych z Ukrainy. Ten segment działalności w trzecim kwartale finansowym (I kw. 2010 r.) stanowił około 6 proc. przychodów.

Rząd ukraiński chciał wprowadzić ograniczenie na eksport pszenicy, gdyż obawiał się deficytu surowca na rynku krajowym. Na początku miesiąca południowo - zachodnie regiony Ukrainy nawiedziły ulewne deszcze i powódź. Z kolei na wschodzie kraju trwała susza. Okazało się, że zniszczenia upraw na skutek trudnych warunków atmosferycznych okazały się mniejsze niż obawiano się wcześniej. Przedstawiciele Kernela twierdzą, że zbiory zbóż w tym sezonie będą takie same jak prognozy. Sprzedaż zbóż to około 20 proc. przychodów Astarty, ukraińskiego producenta cukru z GPW. Spółka z Kijowa sprzedaje jednak większość część towarów na rynku ukraińskim.

Kłopoty z eksportem będzie mieć z kolei Rosja. Eksport tamtejszej pszenicy może spaść w tym roku o prawie 50 proc. z powodu suszy - wynika z informacji moskiewskiego Instytut Badań Rynku Rolnego. Rosja to jeden z największych na świecie producentów tego zboża. Mniejsze dostawy z tego kraju mogą przyczynić się do znacznej zwyżki cen pszenicy na światowych giełdach towarowych.