Ponad 700 osób umiera codziennie w Moskwie ogłosił Andriej Solcowskij, szef departamentu ochrony zdrowia w moskiewskim ratuszu.

- W normalne dni śmiertelność w stolicy wynosi 360-380 osób. Do tego o 10 proc. wzrosła liczba hospitalizacji dorosłych, a o 17 proc. dzieci - wyliczał Solcowskij na konferencji prasowej.

Podał, że w moskiewskich kostnicach zajętych jest już 1300 na 1500 miejsc. Zakłady pogrzebowe wydłużyły terminy pochówków do dziewięciu dni.

W górę poszły też ceny usług pogrzebowych; właściciele zakładów jako przyczynę wymieniają ekstremalnie trudne warunki, w których muszą teraz pracować grabarze - upał, wyschnięta ziemia, w której trudno wykopać grób oraz wysokie zadymienie powietrza utrudniające pracę. W moskiewskich aptekach wprowadzono ograniczenie sprzedaży masek przeciwpyłowych, do 10 sztuk na osobę.

Ma to zapobiec spekulacji maskami, które już miało miejsce. Pojedynczy ludzie potrafili kupić 1500 masek. Cena jednej maski w aptece to ok. 7 rubli (ok. 0,2 dol.), na ulicach sprzedawano je już po 50 rubli.