Ten rok dla deweloperów mieszkaniowych – szczególnie tych największych – był zapowiadany jako kolejny, w którym sprzedaż znacząco wzrośnie. Choć zdaniem analityków cały rynek mieszkaniowy (pierwotny i wtórny) będzie się rozwijał w umiarkowanym tempie, to nowe mieszkania o mniejszym metrażu opakowanym w większą liczbę pokoi miały się sprzedawać jak świeże bułeczki.
Z optymizmem w 2011 r. wkroczyli sami deweloperzy. Część firm, m.in. Gant i Polnord, zapowiadała znaczące zwyżki sprzedaży wobec bardzo dobrych wyników z 2010 r. i nowe rekordy. Liderzy rynku – Dom Development i J.W. Construction – nie ukrywali, że w 2011 r. chcą się zbliżyć do wyśrubowanych wyników z czasów hossy, gdy rocznie sprzedawali 2 – 3 tys. lokali.
Początek roku w wykonaniu działów sprzedażowych deweloperów był umiarkowanie udany. Gant w pierwszych dwóch miesiącach sprzedał 75 mieszkań netto (uwzględniając 29 rezygnacji z wcześniejszych umów). Polnord w styczniu sprzedał 48 lokali netto (w lutym było znacznie lepiej – 107 mieszkań netto). A J.W. Construction po dwóch miesiącach znalazł nabywców na 169 lokali brutto (spółka nie ujawnia skali rezygnacji). Również u lidera rynku Dom Development pierwsze tygodnie roku były, cytując pracowników, spokojne.
Zima z reguły przynosi spowolnienie na rynku, jednak dotychczasowe wyniki wyglądają mało imponująco nawet na tle tych z początku 2010 r. Przedstawiciele spółek zgodnie zapewniają, że nie ma powodów do niepokoju.
– Na nasz słabszy wynik wpłynęła m.in. zmiana stawki VAT – mówi Grzegorz Antkowiak z rady nadzorczej Ganta.