Rekordowa w Europie (i jedna z najwyższych na świecie) wysokość stawki nie oddaje tego co dzieje się na białoruskim rynku finansowym. Przy inflacji przekraczającej 41 proc. (dane za 7 miesięcy), takie oprocentowanie nie jest w stanie zadowolić nikogo.

Ale bank nie ma wyjścia, bo miejscowy rubel z dnia na dzień traci. Dziś banki sprzedawały dolary po 9-10 tys. rubli, podczas gdy oficjalny kurs wynosi 5053 rubli/dol..Bank centralny stara się więc wysokimi stawkami zmniejszyć masę pieniężną w gospodarce i obniżyć inflację.

Od początku roku stawka była podwyższana kilkanaście razy, od poziomu 10,5 proc. w styczniu. Ale tak wysokiego jednorazowego wzrostu, o jakim dziś dowiedział się Interfaks, jeszcze na Białorusi nie było.

Dla porównania w sąsiedniej Rosji bazowa stawka wynosi 8,25 proc., a w strefie euro - 1,5 proc.