Reklama

Podatek od transakcji

Komisja Europejska zaproponowała daninę od transakcji finansowych. Dochody mogą wynieść od 30 do 50 mld euro rocznie. Chodzi o to, by banki i fundusze zapłaciły za kryzys

Publikacja: 28.09.2011 05:10

Podatek od transakcji

Foto: AFP

Z dokumentu, do którego dotarła „Rz", wynika, że Bruksela chce, aby obowiązywały dwie stawki: inna dla akcji i obligacji, inna dla instrumentów pochodnych. Na razie dokładny poziom nie jest podany, konkretną wysokość przedstawi sam szef KE Jose Barroso.

Z naszych informacji wynika, że jedna z nich wyniesie 0,01 proc., a druga 0,1 proc. Będą to poziomy minimalne, kraje mogą wprowadzić podatki na wyższym poziomie. – Stawka będzie bardzo niska, żeby nie zniechęcać banków i inwestorów do europejskiego rynku finansowego – mówi ekspert KE. W przypadku pojedynczych transakcji obciążenie będzie prawie niezauważalne, zacznie mieć znaczenie w przypadku dużych funduszy inwestycyjnych i banków.

Podatek bezpośrednio zapłaci nie inwestor, ale dokonująca w jego imieniu transakcji instytucja finansowa. Będzie musiała podzielić równo opłatę na sprzedającego i kupującego instrument finansowy. Podatkowi będą podlegać prawie wszystkie operacje, z wyjątkiem wymiany walut (typu spot) oraz transakcji dokonywanych przez osoby prywatne czy małe firmy. Pieniądze pochodzące z tej nowej opłaty mogłyby częściowo zasilić unijny budżet, a częściowo kasy narodowe. W jakiej proporcji, tego Komisja na razie nie precyzuje. Jeśli chodzi o budżety narodowe, to dochody będą dzielone według kraju pochodzenia inwestora, a nie kraju siedziby instytucji pośredniczącej. Podatek będzie obowiązywał zawsze, gdy choć jedna strona transakcji – kupujący lub sprzedający – ma siedzibę w UE.

Przez lata eksperci KE przekonywali, że podatek od transakcji finansowych nie miałby sensu, gdyby miał obowiązywać tylko w UE. Bo to mogłoby doprowadzić do osłabienia konkurencyjności europejskich rynków finansowych. Zmienili zdanie, mimo że żaden kraj na świecie propozycji unijnej nie chce podchwycić. – Opłaty są małe, jeśli zniechęcają, to raczej spekulantów, których nie potrzebujemy. Unia będzie liderem, może inni dołączą – tłumaczy nasz rozmówca w KE. Zmieniła się przede wszystkim atmosfera polityczna. Dziś podatku bardzo chcą Angela Merkel i Nicolas Sarkozy, którzy pragną pokazać obywatelom, że instytucje finansowe też zapłacą za kryzys.

Propozycja musi być teraz zatwierdzona jednomyślnie, jak wszystkie decyzje podatkowe, przez 27 państw członkowskich. W Brukseli nie wyklucza się zastosowania mechanizmu tzw. wzmocnionej współpracy, czyli wprowadzenia nowej dyrektywy w grupie krajów, jeśli nie wszyscy się zgodzą.

Reklama
Reklama

Kluczowa jest zgoda Wielkiej Brytanii, gdzie dokonywana jest połowa europejskich transakcji. Jeśli wszystko pójdzie po myśli Brukseli, to nowy podatek mógłby wejść w życie 1 stycznia 2014 roku.

Fiasko pomysłu - Szwedzkie doświadczenia

W 1984 roku w Szwecji wprowadzono podatek od obrotu akcjami w wysokości 1 proc., a pięć lat później obciążono również transakcje papierami o stałym dochodzie – 0,2 proc. na instrumenty o terminie wykupu poniżej 90 dni i 0,03 proc. na dłuższe. Podatek obowiązywał tylko brokerów w Szwecji, więc klienci natychmiast przenieśli się za granicę. Podatek od papierów dłużnych zniesiono już po zaledwie roku, gdy zamiast spodziewanych 1,5 mld koron szwedzkich przyniósł zaledwie 50 mln koron. Korzyści budżetowe z podatku od akcji były praktycznie zerowe, ponieważ dochody z tego tytułu wyrównały tylko straty z powodu znaczącego spadku wpływów z podatku od zysków kapitałowych. Został on zniesiony w 1991 roku.

Z dokumentu, do którego dotarła „Rz", wynika, że Bruksela chce, aby obowiązywały dwie stawki: inna dla akcji i obligacji, inna dla instrumentów pochodnych. Na razie dokładny poziom nie jest podany, konkretną wysokość przedstawi sam szef KE Jose Barroso.

Z naszych informacji wynika, że jedna z nich wyniesie 0,01 proc., a druga 0,1 proc. Będą to poziomy minimalne, kraje mogą wprowadzić podatki na wyższym poziomie. – Stawka będzie bardzo niska, żeby nie zniechęcać banków i inwestorów do europejskiego rynku finansowego – mówi ekspert KE. W przypadku pojedynczych transakcji obciążenie będzie prawie niezauważalne, zacznie mieć znaczenie w przypadku dużych funduszy inwestycyjnych i banków.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Finanse
Członek Fed wzywa do obniżki stóp. Media typują go na następcę Jerome’a Powella
Finanse
Donald Trump twierdzi, że nie planuje zwolnić szefa Fed, Jerome’a Powella
Finanse
Srebro najdroższe od 14 lat. Powodów jest kilka
Finanse
Kulawa moralność finansowa Polaków. Ponad 2/5 z nas akceptuje oszustwa
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Finanse
Trump przypuścił nowy atak na Powella. Prezydent znalazł sposób na pozbycie się szefa Fed?
Reklama
Reklama